Przyłączam się do polującego stada wilków czy innych hien, śpiewam w bezmyślnym nienawistnym chórze, jestem bezmózgim odbiorcą antypolskiej medialnej papki itp. itd. – takie komentarze mogą się pojawić pod tym wpisem, jeśli ich autorzy nie przebrną przez dwa pierwsze akapity.

Przez dwa, bo w drugim będzie nieprzychylnie o p. Sowińskiej. O, proszę – od lat jest znana głównie jako wojująca aktywistka Radia Maryja, osoba patrząca na świat przez ideologiczne okulary, a to nie jest najlepsza rekomendacja do zajmowania się prawem, a już prawami dzieci w szczególności. Na dodatek już jako rzecznik zaliczyła niejedną wtopę, z interpretacją orientacji seksualnej Teletubisiów na czele.

Ale w trzecim akapicie zacznie się nieco poprawiać. Napiszę w nim bowiem, że owe wtopy to były przede wszystkim dziennikarskie sztuczki, łapanie naiwnych na podpuchę. A codzienna praca pani Sowińskiej polegała na czym innym i mimo wszystko była wykonywana w postaci rozmaitych interwencji. O, niepostrzeżenie czas przyszły przeszedł w przeszły, bo już mi się napisało.

Ale najlepsze i najważniejsze pojawi się w akapicie czwartym i następnych. Bo okaże się, że tytułowy okrzyk nie dotyczy wcale pani Sowińskiej, odwoływanej przede wszystkim z powodów politycznych, nie merytorycznych. Dotyczy zaś samego urzędu rzecznika, według mnie całkowicie zbędnego. Podobnie jak kilka innych.

Niech mi ktoś wytłumaczy, jaki sens ma utrzymywanie rzecznika praw dziecka, rzecznika praw ucznia, urzędu do spraw równości i wielu innych pewnie jeszcze, skoro mamy rzecznika praw obywatelskich? Czy dziecko nie jest obywatelem? Czy nie jest nim uczeń, kobieta? Najwyraźniej nie są, skoro państwo ich jak obywateli nie traktuje.

Ktoś mógłby nawet powiedzieć, że mamy prawo, którego przestrzegania pilnują policja i wymiar sprawiedliwości, więc żaden rzecznik potrzebny nie jest. Życie nie jest jednak idealne, państwo i prawo również. Czasem coś nie działa, a obywatel bywa za słaby w starciu z państwem czy przełożonymi. Jeden uzbrojony urząd występujący w jego imieniu jest potrzebny.

Ale z innymi bezwzględnie powinno się zrobić porządek. W imię upraszczania i zmniejszania naszego rozdętego i wciąż rozdymanego państwa oraz prawa. Jeśli komuś z Was też tak się wydaje, to piszcie o tym jak najwięcej. Im więcej ludzi przeczyta, tym większa szansa, że kiedyś coś się zmieni.