Na pokładzie

Uprzejmie zawiadamiam, że od dziś szanowni użytkownicy nowego miejsca będą skazani na moją obecność. Nie biorę odpowiedzialności za tragiczne czy choćby feralne skutki czytania tekstów na niniejszym blogu. Robicie to na własne ryzyko. Duuuuże.

Na razie czuję przyjemny dreszcz zaciekawienia, jako że (z małymi wyjątkami) nie wiem nawet, kogo tu spotkam. Spodziewam się, że sporą grupę znajomych. :)

Nie mam wiele do obiecania. Tylko swoje teksty, komentarze i traktowanie gości podobne jak na moim blogu w salonie. Komu to odpowiada – serdecznie zapraszam.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

No proszę

A pieluchy zmienione?

Czołem.
:)


WSP Igło

Pieluchy zmienione, nosicielka nakarmiona i uśpiona razem z usypiającym, którego na szczęście miał kto wykopać z leża, dzięki czemu dowlókł się do komputera, gdzie ocucił go debiut Tekstowiska, mobilizując jednocześnie do działania.

Czołem
:)

Pozdr.


Hehe

Starzy znajomi wkoło :)

pzdr


oho

jak Ty tu jesteś to będzie naprawdę fajnie…

pozdrawiam!


Futrzaku

Właśnie Ci to samo u Ciebie napisałem. :)

To dobrze, że są starzy znajomi. Jakoś tak raźniej, nie?

Pozdr.


Hamiltonie

Palnąłeś sobie sira przed starym nickiem? Fajnie wygląda. Tak dostojnie. Podoba mi się. Podobnie jak Twoja obecność.

Dzięki za dobre słowo, ale mnie nie przeceniaj. Czasem coś skrobnę w kącie. Na razie praca ze mnie wszystko wyciska. Powinno mi się poprawić za jakieś dwa miesiące.

Pozdr.


Popisoy

max
good to see you!


max

No to ja Ci przaśnie powiem, że nawzajem. Moja ciekawość rozwiewa się na razie w bardzo dobrym stylu.

Pozdr.


Popisowiec

max

to ja zacząłem już na poważnie, zobacze czy mi wyjdzie.
pamiętasz jak gadaliśmy kiedyś o swoich ojcach?
coś ruszam powoli temat


nie palnąłeś, nie palnąłeś...

Królowa Elżbieta mnie pasowała :P

nie bądź taki skromny! i tak wiemy swoje


max

Napisałem kiedyś serio o dziadku, zapowiadając gdzieś w komentarzach tekst o ojcu. Pewnie go kiedyś popełnię.

Na razie ciekaw jestem, co Ty tam u siebie napisałeś. Zaraz sprawdzę.

Pozdr.


Sir Hamiltonie

Błagam o wybaczenie waszą lordowską mość. Skoro sama królowa… Popełniłem straszną niewybaczalną gafę. Postaram się poprawić.

Ty wiesz swoje, ja swoje. Tylko że ja się znam lepiej. :)

Pozdr.


Popisowcze,

kurde, jak ja się cieszę, że ty to jesteś.
nawet bardziej niż się ciesze z mej własnej obecności tekstowiskowej.
Eh, p[o prostu happy jestem. I masz pisać, pisać, pisać, no i pisać.


Grzesiu

To ciekawe, bo ja wczoraj miałem pisać do Igły w Twojej sprawie, ale sobie pomyślałem, że skoro to pierwszy dzień i rozruch, to może jeszcze dzień poczekam i nie będę robił dymu od razu. No i miałem rację. :) Igła z Jareckim mają dobry gust, okazuje się. :)

Cieszę się, Grzesiu. Tak po prostu się cieszę, że też tu jesteś.

Z pisaniem na razie będzie gorzej, bo pracuję na trzy etaty. Poluźni mi się gdzieś w lutym. Wtedy powinienem się uaktywnić.

Pozdr.


Subskrybuj zawartość