Muzyczka klasyczna, wpis wpadkowy nienumerowany

Debussy’ego fajną biografię przeczytałam, w czasie kiedy przez pół roku nie robiłam nic…

A to był z kolei ulubieniec Witolda Gombrowicza, w odróżnieniu od Bacha, na którego sifał w Argentynie.

Akcent patriotyczny. Nie ma to jak zdychać na Majorce pod okiem George Sand.

Wybaczcie piechocie, że tak nierozumna chwilami, bez tchu, my zawsze w pochodzie, gdy wiosna wokoło szaleje od bzów…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

O a czemu w archiwum?

Pozdro i kiedyś pewnie posłucham:)


aha

:)


przeniosłam


Subskrybuj zawartość