Z poziomu wiszącego krzesła

Dla Niej, Małej M., dla innych też

szukasz wyjścia z zapętlenia w miejscu i czasie. nie wiesz
dlaczego twoje życie po raz kolejny stanęło do góry nogami.
przekrzywiasz głowę, czynisz to z dziwnym grymasem;
masz alfabet tańczących kroków po właściwych słowach.
tutaj zrobiło się pusto, więc przechodzisz na drugą stronę.

na pytanie: skąd się wzięła jego wyższość – nie znajdujesz
odpowiedzi. przecież wzrost nie świadczy o niczym jeszcze,
nie stanowi, nie rzutuje.
niczym młotkiem gwoździe wbijał cię swoją butą w nicość.
czy pozwolisz sobie na to?

album zamknij, odłóż, schowaj. wspomnienia przykryj nowymi
zdarzeniami, a nuż się los uśmiechnie i fatum się odmieni.
mdły smak goryczy, po zdarzeniach przykrych, przepłucz tantum verde
powiedz: cóż, co było, to było, nie odstanie się przecież.

na tej pięciolinii nut nie zgracie razem. przeszkodą jest wasze staccato

Średnia ocena
(głosy: 2)

komentarze

Panie Marku

Smutne, ale coś tam się tli pod spodem…

Wygląda jak nadzieja, w każdym razie podobnie.


Szanowna Gretchen

No tak. Smutne to raczej
Ale Pani polecem miniaturę uzupełniającą Mercedes-Benz… (6) :)

Ukłony
______________________________
Nie wszystko jest takie oczywiste


Aaaa!

To czytałam ją oczywiście, ale mnie zatkło w komentowaniu.


Szanowna

Jak to zatkło w komentowaniu?

_____________________________
Nie wszystko jest takie oczywiste


No, tak

zatkło. Przytrafia mi się coś takiego.
Przeczytam, podoba mi się, myśl jakaś przez głowę przemknie i nagle bum i cisza.

Wiem, że to dziwne. No, ale…


Dziękuję

mi też się niekiedy przytrafia,
co nie oznacza, że chcę się zaraz do Pani Szanownej upodobnić.
Gdzie mnie małemu żuczkowi do Pani

Serdecznie :)

______________________________
Nie wszystko jest takie oczywiste


Panie Marku

Co też Pan opowiada, no.

Lecz za dobre słowo dziękuję.

Wzajemnie serdecznie.


Subskrybuj zawartość