Pod szyldem awangardowej „demokratycznej opozycji”

(...)
Manipulacja społeczeństwem jest głównym celem tajnej policji, której zadaniem jest przejęcie pełnej kontroli. W naszych polskich warunkach sztuka manipulacji polegała na zastraszaniu (wcześniej milicyjny, teraz policyjny terror) i ogłupianiu narodu. Spektakl wypadł znakomicie, a sztuka nie schodzi ze sceny. Trwa nieustający jej festiwal..

Władza, aby się utrzymać, zapłaci każdą cenę. Jedną z cen utrzymania się władzy przy władzy są ofiary w ludziach, niekoniecznie przeciwników politycznych. Nikt dokładnie nie zna liczby ofiar, które polskie społeczeństwo poniosło jako cenę utrzymania się władzy przy korycie.

W czasach amerykańskich testów nad próbą przejęcia kontroli i manipulacji społeczeństwem stosowano rożne metody – na doświadczenia wydatkowano ogromne pieniądze. Swój udział miało CIA i rozmaite powołane do projektów tajne zespoły, agendy rządowe i wojskowe.

W Polsce taniej było rządzić pijanym społeczeństwem – więc rządzono wg tego modelu.
Od czasu do czasu słowo zamieniano na karabinową kulę.
I tak mijały lata w ustroju – socjalizmie „z ludzką twarzą”. Tylko dlaczego naród chwytano krótko za mordę?

Czas płynie – on, znaczy się czas, tak ma, że nie ma czasu czekać; raz idzie, raz biegnie innym razem się wlecze i nigdy nie wiadomo dlaczego…

A biedne, zidiociałe, na wpół analfabetyczne społeczeństwo, zmanipulowane medialnym show do granic mrożkowskiego absurdu, nie potrafi odróżnić zapisu faktu historycznego od polityki, pod którą podciąga się wszystko co nie wygodne dla rządzących, czyli władzy naszej kochanej.

Znakomita większość uważnych odbiorców zapatrzonych w tok showy powiada: Jest dobrze, przecież rządzi nami demokratyczna opozycja.

W tym miejscu zapytam. Czy aby na pewno?

„Ażeby zrozumieć naturę i sens tej opozycji należałoby prześledzić całą (w tym „sekretną”) historię marksizmu i międzynarodowego ruchu komunistycznego, zwłaszcza pod kątem jego głównego wewnętrznego, od końca lat 20., pęknięcia na nurt stalinowski i trockistowski oraz ze szczególnym uwzględnieniem frakcyjnych kłótni i dintojr w obrębie jej „polskiego” (terytorialnie) sektora, od SDKPiL, poprzez KPRP i KPP (nie zapominając o KPZU i KPZB), dalej Centralne Biuro Komunistów Polskich i PPR, aż po PZPR”.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Zostawiłem pytanie pod tekstem o Samsonie

Licząc na odpwiedź


Już tam idę zerknąć

i, jeśli będę mógł, odpowiem


Subskrybuj zawartość