Pozorny spokój, czyli idzie wojna

Przyglądam się uważnie czasom, przez które przemierzam:
pieszo; pociągiem; samochodem.

W tych podróżach zawsze towarzyszem mi obrazek św. Krzysztofa; odkąd mam go przy sobie, Boże uchowaj, bezpiecznie docieram do celu i tak wracam.

Żyję na przełomie dwóch najburzliwszych w historii stuleci. W poprzednim dwie okrutne wojny: ostania jeszcze nie ucichła, a już zaczyna się nowa, trzecia – i nie rzesza tysiącletnia lecz nowa, wojna światowa.

Czy zdmuchnie nas z powierzchni niczym trąby Jerycho?

Brak spokoju, ciągłe nienasycenia własnego widzimisię kreatorów od porządku świata; mistrzów pozornego pokoju i panów wojny.

Człowiek, normalny człowiek nie potrzebuje zbyt wiele. Wystarczy skromny, ciasny ale własny kąt; przysłowiowe cztery ściany z kawałkiem solidnego dachu, który daje poczucie bezpieczeństwa.
Wystarczy kuchnia z pokojem i łazienką.

A tu masz babo placek. Za kuchnią, w której przygotowuje się specjały na gorszą przyszłość ludzkości znajduje się izba z niepokojem, z wojną prawdziwą!
Nic nie ma w niej na niby… Jest tylko pozorny spokój jak u Memlinga na obrazie Sądu ostatecznego

Idzie wojna. Nadchodzi koniec władzy.

Ktoś powie wreszcie, a ktoś inny (choćby ja) zapyta: dlaczego tak późno?

Kończy się pokój, czy tylko w starej Europie, czy ten na świecie też pod znakiem zapytania stoi?

Psy wypowiedzą posłuszeństwo swym panom z powodu niedokarmienia, głodu.
Być może ich nawet rozszarpią. Nadzieja…

Ileż psów musi być aby chronić, dawać poczucie bezpieczeństwa, coraz to większej i większej liczbie panów.

To już przerasta złote czasy ZSRR, w których szpicli „ochrany” było tyle, że zaczęli na siebie donosić. Przypomina model enerdowskiej pięcioosobowej rodziny w której troje donosiło na siebie. Tylko, że wtedy nadmiar „panów” regulowało prawo gribowa lub *kulkowa, którym załatwiano problem nadmiaru – wybrańcom, a bardziej pechowcom, oferowano podziemia Kremla na wieczną pamiątkę.

Czy można donieść na odbicie w lustrze?
Pewnie i można, ale do kogo, i kogo to w obliczu zagrożenia może obchodzić?
Ile wreszcie może być haków, aby ‘hakownicy’ sami na nich w końcu nie zawiśli?
________________________________________________

“prawo” *kulkowa, to dla tych co nie chcieli jeść grzybków.
Wszystkie grzyby są jadalne, niektóre tylko raz.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

hmm

- Znaczy kto z kim?

- Czy wojna, czy rewolucja kolejna? – to różnica jest.

- Jak to ma niby wyglądać?

Diabeł tkwi w szczegółach jak wiadomo.

Ale jakoś nie widzę tego, że coś idzie.
Taki spokój pozorny od kiedy pamiętam panuje – wzloty i upadki – ale jak dotąd nic…
Ale kto wie…

pozdrowienia


Panie Jacku

może tutaj jest odpowiedź?

poczekajmy
tad
Niemal codziennie przeglądam wiadomości ze stron BBC, Russia today, Al Jazeera. Dziś również. Flota wojenna walczy z piratami u wybrzeży Somali, w Gruzji chcą głowy Szakaszfilego, na Kremlu także, na Litwie rusek ( a jest tam ich sporo ) nie pogada po rosyjsku bo zapłaci wysoką grzywnę. W Rydze dalej niespokojnie. Rosja znów z powodzeniem przetestowała najnowszą rakietę balistyczną będącą w stanie przebić się przez amerykański system obrony, a amerykanie dokonali kolejnej trzynastej już próby zestrzelenia w kosmosie rakiety. Chińczycy potrafią zestrzeliwać pojazdy kosmiczne. Indie są nadal w szoku po ostatnich atakach terrorystycznych. Niektórzy komentatorzy anglojęzyczni twierdzące że za tymi atakami stała czarna żmija Condo Lisa, Jaap de Hoop Scheffer i Robert Gates, czyli nie kto inny jak Bush. Ale jego administracja podpowiada Indiom, że to sprawka Pakistanu. Nie ma tygodnia by na Waziristan, czyli na prowincję Pakistanu nie spadła amerykańska rakieta i nie zabiła kilku jej mieszkańców. Bombardowane są także przez ,,pomyłkę „szkoły lub posterunki milicji. Syria, Libia, Wenezuela, Iran kupują u Rosjan na potęgę broń, Chiny i Indie również. Rosja nie tylko patroluje glob ziemski swoimi bombowcami strategicznymi, ale zaczyna się wchrzanić USA w Amerykę Południową. Ukraina nie płaci Rosji za ropę( 2,5 mld $), i rośnie napięcie w sprawie Krymu i samej bazy morskiej, rośnie też napięcie polityczne w Kijowie. Były rozruchy we Francji, Islandii, teraz są w Grecji, niedługo będą jeszcze w kilku innych miejscach. Kryzys finansowy powala zachód na kolana, a miliony amerykanów tracą ,,swoje” domy, i …pracę. Benjamin Jacobs, główny rabin Niderlandów chce zwiększyć liczbę żydów, bo niektórzy Holendrzy wyparli się swego pochodzenia w czasie holokaustu. W Afryce cholera, a HIV w Ameryce. Nastroje się pogarszają, ludzie tracą pracę, jeśli dojdzie do szerszych zamieszek to uspokojenie może nastąpić tylko poprzez wysłanie ich na front. Woja w Iraku i Afganistanie to za mało. Żydzi chcą się rozprawić z Iranem, Chiny z Tajwanem, Rosja z byłymi republikami nadbałtyckimi i Ukrainą, Ameryka z Rosją, Indie z Pakistanem, Gruzja z Rosją, tybetańskie mnichy z komunistami chińskimi, mahometanie z katolikami, biedni z bogatymi i przy władzy a Ślązacy z Polakami. Sarkozy z Kaczyńskim, Kaczyński z Tuskiem, Waclaw Klaus z Daniel Cohn – Bendit, globalne ocieplenie z dwutlenkiem, Palikot z samym sobą. Niemcy chcą majątków i statusu pokrzywdzonych przez Polaków, a Polacy chcą tarczy. Radio Maryja ma modły niedokończone, a prawosławni żałobę. Więc jeszcze poczekajmy, jeszcze się nie spieszmy.


Marek

dobra, w tej powodzi pesymizmu mam pytanie: czemu to słuzy takie hiobowanie?

jakaś madry człowiek (chyba de Mello) powiedział kiedyś ,że na strachu nic

dobrego nie zbudowano,

no to jak to jest?

:)

pozdrawiam

prezes,traktor,redaktor


panie Marku

Na szczęście może, to w cale nie musi.
Myślę, że podobne napięcia były od dawna.
Może to kumulacja – nie wiem.
Tylko cały czas tego nie widzę, to wszystko to chaos, więc może nas jakaś rewolucja czekać nowa, nowy porządek.
A ciężko wojnę robić jak się lud buntuje, bo to iskra coby władzę definitywnie zniwelować i władza to raczej wie…
Wiadomo, ze wszystko się może zdarzyć i że trzeba czekać.
Zobaczymy co z tego wyjdzie i tyle.

pozdrawiam


Marek Olżyński

Też tak to widzę, i wcale wszystkiego Pan nie wymienił.

Pozdrawiam


Maxie :)

max

na strachu nic

dobrego nie zbudowano,

no to jak to jest?

:)

pozdrawiam

prezes,traktor,redaktor

To jest tak, że na kłamstwie wychodowano (nie wychowano) całe pokolenia! Pokolenie moich rodziców, moje i teraz próbuje się te sprytne sztuczki ćwiczyć na pokoleniu moich dzieci…

Czy prawda jest czymś złym?
Wydaje mi się, że de Melo nie pochwalał kłamstwa

Pozdrawiam :))


Marek Olzynski

Ladnie to wszystko posklejane. I trzyma sie kupy.
Pozdrawiam


Dziękuję wszystkim

zapraszam i uśmiecham się przyjaźnie :)))

W głowie rozbrzmiewają mi słowa tekstu znalezionego w starym kościele w Baltimore…

Pozdrawiam


panie Marku

ale o prawdzie można mówić tylko wobec rzeczy , które były.
To co pan opisuje może być i może prawdą nie być w przyszłości…

Choć czasami mam trochę dość i sobie tak myślę, że jakiś widowiskowy koniec by się przydał...

pozdrowienia


Póki co

jest tak lub całkiem inaczej?!


świetny kawałek

pozdrowienia :-)


Marek Olzynski

No, naprawde swietny, komentarz muzyczny do glownego tekstu.
A na pytanie Twoje, kazdy musi sobie odpowiedziec sam.
Kazdy z nas przeciez ma swoje, unikalne zaangazowanie w tzw.codzienne zyciowe dzialania bojowe.
Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość