Dwa wiersze

Od do i to

W zamyślenia zapadam miękko
poddaję się fantazjom
myśli błądzą w historiach życia
choć głowa akurat w problemach
zajęta od rana po wieczór późny
Nie padam
dlaczego wciąż wstaję na nowo
nie wiem
ile z tego a ile z tamtego zostało mi świata
regres
i światło w tunelu pędzącej lokomotywy przemian

Podniesione ręce jak do rozstrzelania
dotykają kolan Boga
_______________________________________

Zmilczenia

wewnętrzny spór targowica
wieczne szarpanie się z życiem
usta zamknięte litania pytań
najważniejsze jedno aby zrozumieć
dlaczego
cierniowa droga przebyta
i ślad ciężaru krzyża

serce pęka pomimo
że dobrze tak jak dotąd
z nikim nie było
pamięć przemija alkowy
szukając odpowiedzi

pustka w kolorach burdeli

zamykasz oczy
szulerski stolik na nim gra się toczy
los układa się z życiem i tak i siak

a miłość stoi gdzieś z boku
w zawstydzeniu spuszczając oczy
lub ociera się nieśmiało o stolik graczy
lecz cóż zdradzona może znaczyć

grę przegrywa serce głupie serce twe

ktoś włócznią która bok przebiła
i grotem strzały Kupidyna
z popiołu pamięć wygrzebuje
tamtego niezapomnienia

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Marku!

Dziwne są Pańskie wiersze, choć nie powiem, że złe.

A zupełnie nie na temat, to „Państwo” jest już u mnie. :)

Pozdrawiam


Panie Jerzy

wiem, wiem :)
Tematy mojej poezji raczej nie należą do tych z półki fiu bździu
z koszyka rozmarzonej nastolatki, czy kieszeni kolesia napakowanego makiem..

Ktoś może zapytać, co czuję kiedy wiersz taki czy inny popełniam?
Odpowiadam wtedy, że właśnie w tym momecie, ulotnej chwili, uchwyciłem jakiś drobny epizod życia, wyłapałem to ‘coś’ ze śmietnika ludzkich zdarzeń...

Dziękuję i pozdrawiam serdecznie


Subskrybuj zawartość