Brak komentarza politycznego

Jakoś mi się zupełnie zapomniało, że kiedyś (niespełna trzy miesiące temu) zajmowałem się komentowaniem bieżących wydarzeń w polskiej polityce. Ktoś nawet stwierdził, że robiłem to nieźle.
Nie ma sensu szukać winnych, gdyż sam sobie jestem winny tego zaniedbania, czy – jak mawiają moi znajomi ulokowani bardziej po prawej stronie sceny politycznej – grzechu zaniechania.
No tak, podjąłem kiedyś taką decyzję, którą zapodałem w temacie „Od-uzależniam się” czy jakoś tak.
Miało być pięć lat pracy fizycznej. Sił starczyło zaledwie na trzy miesiące w których przepracowałem ponad pięć, po 14-16 godzin na dobę.
Napisałem, że nie będę już przesiadywał przed komputerem. Ale, co prawdą jest zapewne, tylko krowa nie zmienia zdania. Ja nią nie jestem.

No i zagubiłem się w tej polityce, której już nie rozumiem wcale.
Z tarczą czy na tarczy, z Sikorskim który sika na wizerunek prezydenta…
Agenci, którzy są moralizatorami wszystkich szpicli, donosicieli i innych sprzedajnych dziwek. Tu uwaga! Dziwki przepraszam wszak wykonują najstarszy zawód świata z którym to (zawodem) z uporem maniaka konkurują politycy.

Prawda z kłamstwem wymieszana dokładnie niczym koktajl wprawną ręką doświadczonego barmana. Nie wiem czy to jeszcze polityka, czy już tylko kuglarskie są sztuczki na które sprzedają nam drogie bilety.

Doprawdy, dziwna jest to demokracja: państwo w państwie, kłamstwo w prawdzie w prawdzie obłuda ubrana w prorosyjski kubrak..
Niedzielne poranki z aktorami polskiej sceny politycznej też wyglądają niczym sztuka u Mrożka. Nie wiem co w gazetach piszczy. Od czasu kiedy sam nie piszę nie czuję potrzeby ich czytać. Wszak aby być świętym nie trzeba wcale do kościoła chodzić co tydzień. Hola, hola moim zamiarem nie jest zostać świętym wcale – brak predyspozycji, ot i wszystko.

Stoimy na przedprożu wielkiego kryzysu. Co, a bardziej kto po nim wypłynie na wielkie wody, czas pokaże. Póki co Rysiek z Gdyni jakby przysiadł. Innych afer też dużo mniej. Do głosu dochodzą stare wygi. Może Miller wróci do łask wsparty ramieniem PSL? Być może, że tak się stanie.
Polska stała się Meksykiem Europy. Tutaj się póki co dzieje wszystko co tylko dusza zapragnie. Trwa wielka akcja od-państwawiania wszystkiego co jeszcze na garnuszku budżetu było.
Co poczną ci biedni lekarze, jak poradzą sobie nauczyciele. A co służby mundurowe zrobią kiedy czas zmian nadejdzie?

No i ten czas na nowe zmiany nadchodzi powoli płacić będziemy w innej, europejskiej już walucie. Kto zyska aby stracić mógł ktoś, czy jakoś tak inaczej.

Zatem mogę tylko zacytować klasyka: co tam panie w polityce słychać

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Ten niekomentarz

polityczny całkiem zgrabny wyszedł.

pzdr


Przecież w polityce

Nic się nie dzieje.


No i to:

“Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Wyzwól mój umysł, by od niekończącego brnięcia przechodził do rzeczy. Użycz mi chwalebnego poczucia, że czasami mogę się mylić. Zachowaj mnie miłym dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy, trudno wytrzymać”.

Modlitwa św. Tomasza z Akwinu


A i chciałem powiedzieć,

że brak komentarza to też komentarz w sumie:)
Więc chcąc nie chcąc jakoś tę politykę naszą komentujesz.

pzdr


Jest taka sztuka walki

bez walki. To skuteczna metoda :)
pozdrawiam


A tak na marginesie

to już w ogóle przestałem cokolwiek rozumieć.
Pakuję się znowu, aby udać się w drogę po raz ostatni
Ponoć zawsze warto próbować, ale mnie się zwyczajnie już nie chce,
i mam to..
Unikam jakiejkolwiek walki! aby wygrać (być może) wojnę

Kłaniam się w ten deszczowy pieprzony dzień (niedziela 21 września 2008)
A mój ulubiony dzień poniedziałek dopiero jutro
Marek


Hm,

u mnie też deszczowo, i też nie lubię niedziel.
Z różnych powodów w niedzielę odczuwam jakąś tam pustkę, większą niż w inne dni.
No, ale cóż, bywa.

pzdr


Nie pytam już dlaczego...

po co mam narażać kogoś na kłamstwo, po co ???
Pozdrawiam z pochmurnego i deszczowego południa.


Subskrybuj zawartość