Skarpety - nie moje

Skarpety

“Jednym z moich problemów życiowych są skarpety. Problem dziur w skarpetach, singli walających się po szufladzie, multikolorowości itd.

Dość, powiedziałem. Komunizm jest rozwiązaniem. Wyrzuciłem stare zróżnicowane społeczeństwo skarpeciane i wprowadziłem nowe na jego miejsce. Kupiłem 10 par identycznych czarnych skarpet. Dziura, ok., jedna leci do kosza zastępuje ją druga. Brak pary, no problem, wszystkie są biseksualne, mogą być lewymi i prawymi. Nie było już starych panien, dziurawych wyrzutków bez przyszłości w szufladzie.

A gówno, powiedziały skarpety i wyszły z pralki w różnych odcieniach czerni i porozciągane z różną intensywnością.
O kurwa mać, powiedziałem ja, gdy zobaczyłem to już wysuszone towarzystwo. Zasrani hipisi. Ale się władowałem. Faszyzm, tak faszyzm będzie wyjściem.

Ten sam kolor, lepsza jakość i różne serie takich samych skarpet. Było lepiej. Do czasu. Zawsze z tej pieprzonej pralki wychodziły zdekompletowane. I zawsze w liczbie nieparzystej. Było nieźle dopóki nie zostało po jednej z każdej serii. Czy one są kanibalami? A może mi spieprzają oknem? Piszę ten tekst, bo znowu kurwa siedzę w dwóch różnych skarpetach.”

W ramach porządkowania zawartości dysków stacjonarnych komputerów (życia również) natrafiłem na ten tekst, z którym się całkowicie identyfikuję.

Jeśli wrócić (na TXT też), to tylko w idealnie dobranych skarpetkach.

A może to wina Lecha, tego, co to chciał puścić kolesi w skarpetkach?

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Heh

Gęsi też wracają.
Nawet bez skarpetek.
Do gniazd.
:)


Mareczku

Teraz już wiem naocznie jak piorunujące może być deja vu.

Opisałeś moje skarpetki.
I kupowanie 10 par czarnych.
I pranie.
I efekt…

I jak tu nie wierzyć w zjawiska paranormalne?


Wiara

czyni cuda..


No nareszcie

Human Bazooka


Marku

dobrze przechowany tekst, na właściwy czas:)

prezes,traktor,redaktor


No i popatrz

jeszcze mnie pamiętają :-)


Ba, pamiętają to mało

oczekują nowych tekstów:)

(znaczy moga byc stare-nowe:))

prezes,traktor,redaktor


Panie Marek,

no dobrze.

Komunizm nie.
Hipisizm nie.
Faszyzm nie.

To jaka własciwie ma byc organizacja tego skarpecinego czy nie skarpecianego towarzystwa? Widzi Pan jakas nadzieje w tym tunelu?

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...


nadzieja

w dłoniach cierpliwych matek, żon, kochanek, które te skarpetki po praniu selekcjonują i dobierają w pary :)


Niecierpliwe zmieniają facetów

tak jak ci skarpetki
Pozdrawiam


Cudowne,

wracać bez skarpet nawet trza, bo brakuje twoich tekstów tu.
pzdr


Panie Marku!

Podobnie jak Tomek mam nieodparte wrażenie, że to o moich skarpetkach.

Tak jak wszyscy cieszę się, że znalazł Pan powód do pojawienia się na tekstowisku.

Proszę bywać tutaj częściej

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość