Nie opuszczaj mnie…

Są takie słowa które niczym ostry świder wchodzą w głębię naszych uczuć i doznań. Niekiedy nie wiemy dlaczego się tak dzieje, nie potrafimy się odnieść do wrażeń jakie przeżywamy słuchając jakiegoś fragmentu opowiadania, powieści, dialogu z filmu lub płynącej z radia muzyki. Wiemy, że w nich zawarte są klucze, które włączają u nas resentyment.

W poszukiwaniu utworu Edyty Geppert „Nie opuszczaj mnie” sumiennie przeszukiwałem zasoby internetowych bibliotek multimedialnych.
Wykonań tego niezwykłego, moim zdaniem, tekstu jest kilka.
Nie ma oryginalnego w wykonaniu Edyty Geppert!

Przyznam, że taką sytuacją czuję się nieco skonfundowany. Zapytuję (sam siebie) – jak to możliwe, że biblioteki zostały wyczyszczone, akurat z tego utworu.

Tutaj prośba do odwiedzających mojego bloga – pomóżcie odszukać wersję tej wyśmienitej piosenkarki. Jeśli ktokolwiek posiada informację o tym zdarzeniu – brak utworu w necie, prosiłbym o dokonanie wpisu poniżej.

Pozwolę sobie przedstawić dwa inne wykonania tego utworu, też kapitalne.

Wykonanie drugie.

Tutaj Wersja studyjna

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

>Panie Marku

Rozejrzę się, lecz niestety dopiero wieczorem.

Nie sądzi Pan jednak, ze ta akurat piosenka najlepiej brzmi w męskim wykonaniu?


Panie Marku!

Przecież pierwszy plik to obrazek i dźwięk Edyty Górniakówny!

Drugi zaraz sprawdzę.

Pozdrawiam


Panie Marku!

Pomyliłem wykonawczynie (Tu Edyta, tu Edyta). Czy pani Edyta Geppertówna nagrała w ogóle ten utwór?

Pozdrawiam


Oj, Delilah, podpadasz:)

przecież wiadomo, że najpieknieje te piosenkę zaśpiewała Shirley Bassey.

http://www.youtube.com/watch?v=VP-y7Ye9VkU&feature=related

:)

pzdr

P.S. A wykonania edyty Geppert nie kojarze zupełnie, ale znając jej głos i sposób śpiewania to musi byc genialne.


A może jeszcze po niemiecku?

pzdr


Panie Marku,

chciałem się tylko przywitać: – Dzień dobry…


Dzień dobry

Panie Andrzeju, kopa czasu
Pozdrawiam


Oryginalne wykonanie Edyty Geppert?

Tutaj jestem absolutną tradycjonalistką, denerwują mnie wszelkie polskie przeróbki tej piosenki, jak i w ogóle Brela (chociaż w odróżnieniu od niego Edith Piaff specjalnie nie lubię, to podobnie mam z tłumaczeniami jej piosenek).

Oryginał jest wystarczająco dobry, żeby nie było potrzeby poprawiać

Z zaskoczeniem jednak muszę przyznać, że wersja Marleny Dietrich też jest wspaniała (tym bardziej, że słów ni w ząb nie rozumiem w tym języku).


Jull, jak chcesz co coś ambitnego po niemiecku

(i tekstowo i muzycznie, he, he) posłuchac to zapraszam do mnie.
Co tam Marlena…
:)

pzdr


>Panie Marku

“Empetrójkę” już znalazłam. Jeśli wciąż Pan poszukuję to mogę przesłać mailem.


Oj Grzesiu, to Ty podpadasz :)

W dodatku ktory to już raz?

Najlepsza i najpiękniejsza wersja to ta w wykonaniu Brela. Dziwię się, że można uważać inaczej…


Delilah, a mogę ja chcieć

Edytę Geppert na maila?

gregorGR [at] interia [dot] pl

No komuś muszę podpadać, tak poza tym,a konsyliacyjnie, powiem, że ja lubie duzo wersji tej piosenki, znaczyy bardzo rózne wykonania acz nie wszystkie.
Brel oczywiście zalicza się do ścisłej czołówki.

pzdr


>Grzesiu-mówisz i masz

Poszło.
Ale to słabizna imho.


Pani Doroto!

Ja także poproszę o mp3. [email protected]

Pozdrawiam


Witam.

Jak miło odpocząć przy dźwiękach muzyki, jako cień, ale mimo wszystko być i słyszeć, i czuć...Pozdrawiam.


Tak, chcę

Brunhilda

“Empetrójkę” już znalazłam. Jeśli wciąż Pan poszukuję to mogę przesłać mailem.

Bardzo proszę na wibracje/małpa/wp.pl
Już serdecznie dziękuję :))
Marek


Subskrybuj zawartość