Tajemniczy pożar w Gdańsku

Kto pilnuje spraw, aby na światło dzienne nie przedostały się kompromitujące materiały? Informację o tym co dzieje się tutaj na miejscu w Polsce zazwyczaj otrzymuję drogą okrężną. Ta przedstawiona poniżej dotarła do mnie za oceanu.

Materiał dotyczy pożaru jednej z kamienic . Komentarz pozostawiam wytrawnym Czytelnikom TXT. Od siebie dodam tylko, że śmieszy mnie tłumaczenie Lecha Wałęsy, który dziś stwierdza, że dla SB podpisał pokwitowanie odbioru sznurowadeł. Ten człowiek kompromituje się na każdym kroku. Wróćmy jednak do tajemniczego pożaru. http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,5221881.html

Tłumaczenie
Mieszkanie Dr. Sławomira Cenckiewicza w Gdańsku dziwnie spłonęło po tym jak on oraz Dr. Piotr Gontarczyk z IPN ogłosili, że zamierzają opublikować tajne dokumenty tajnej policji dotyczące Lecha Wałęsy i jego popleczników, włącznie z aktualnym premierem Donaldem Tuskiem.
Ten pożar podejrzewany jest jako brudny biznes. W pożarze została zniszczona ogromna (400 linear years) ilość materiałów na temat aktywności komunistycznej tajnej policji. Proszę zwrócić uwagę, ze „Wiadomości” nie podały czyje mieszkacie spłonęło.

WW

P/S
Na pewno to ci terroryści z Alka idy lub
Irańczycy lub Talibowie pod wodza Ladena (nieuchwytnego).

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Mnie natomiast śmieszy

przypisywanie nadludzkich mocy.
Jak Wałęsa – kiedy przypisuje je sobie, kiedy obalił komunę.
Tak samo, kiedy Wałęsie przypisuje się to, że dzięki jego współpracy komuna obaliła siebie samą.
Paranoja.


Igło

mnie ten człowiek nie tyle śmieszy co przeraża. Tak się składa, że pochodzę z niedaleka centrum stoczniowej zadymy – do bramy Stoczni mam niespełna 50 km.
Znam wielu ludzi z tamtych czasów, ludzie co nigdy oficjalnie nie wystąpią, wiedząco stało się z tymi , którzy mieli ochotę na sprawiedliwość
Z drugiej strony Starogardu, też niespełna 50 km leży w lasach na skraju Borów Tucholskich miejscowość Szlachta. Jest tam, w każdym razie jeszcze niedawno był, taki niewielki dom sióstr zakonnych, nie pamiętam spod jakiego wezwania, sprawdzę. W każdym bądź razie, to w tym przybytku odzwyczajał się od alkoholowego nałogu niejaki szofer Miecio. To tam dochodziło do szkoleń i wymiany informacji z oficerami SB, ale co tam to już historia, prawda?
Ile ten cwaniak znaczy dla Lech było widać kiedy Wałęsa wpłacił za niego kaucję, spora sumka, a niespełna pół roku później ubolewał że nie ma na operację , miał zamiar wziąć na ;litość naiwnych. Wypomniałem byłem prezydentowi ten fakt publicznie i kilka dni później chciał nam wszystkim wmówić, że źle odebraliśmy jego intencje…
Dobrze byłoby sprawdzić gdzie synek poseł robił to swoje średnie, bo na spotkaniu (moim u Lecha Wałęsy), pan prezydent próbował mi wmówić, że syn jest dobrze wykształcony, ale wyprowadziłem go z błędu i dał sobie spokój. Pogadaliśmy tylko co nie co o liberalizmie, co to się elektrykowi miesza z libertynizmem.
L.W. być może jest i tym opornikiem za który się podaje, ale jak widomo dobry opornik musi być porządnie okablowany…a

Kłaniam się wieczornie


Panie Marku!

Czy czytał Pan taką książeczkę innego bezpiecznika „Rewolucja bez rewolucji”. Ja spotkałem się z tym już w 1980. lub 1981. i niestety dobrze to tłumaczy przeszłość naszego „symbolu”. Proponuję panu Igle, żeby odszukał, bo jest o pozycja ciekawa, zważywszy, że autor mógł mieć dostęp do ciekawych materiałów lub inspiracji.

Pozdrawiam


Panie Jerzy

przyznaje, że nie czytałem. Nie mogę do niej dotrzeć, tak jakoś
ale poszperam, aby do niej dotrzeć
Pozdrawiam


Panie Marku!

Autorem jest Leszek Moczulski ten od KPN-u.

Podobno napisał to w 1979. ale ja spotkałem się z tym już po sierpniu 1980., więc mogło to być wyprodukowane już po rzeczonej rewolucji…

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość