System naczyń połączonych


 

Można by wszystko zacząć od nowa, lecz po co, skoro wszystko już skończone…

Patrzę na Mistrzostwa Świata Obłudy Made In Poland. Odruch wymiotny zniosłem odpowiednią dawką leków anty-wstrząsowych. Nie wymiotuję na widok i odgłos niesmacznego mlaskania przy stole rządowym, że sobie tak stwierdzić pozwolę.

Rzecz o uczciwości rządzących. Nie ocieniam, choć mógłbym gdyż mam interes prawny i osobisty – jestem obywatelem Rzeczpospolitej, sprzedanej, przepitej i rozkradanej przez różnych takich. Jest takie powiedzenie: jeśli nie możesz ich pokonać przyłącz się do nich.
A co jeśli ktoś nie potrafi, co, jeśli ktoś tak zwyczajnie nie chce?
Nie chce, nie może, nie potrafi, gdyż ma swój kręgosłup moralny taki nie inny.

Polskie MŚO, polegają na cudzie prawdziwym. Może, to o nim marzył obecny premier?(Inni nie byli nic lepsi – lepszymi nie będą następni: takie plusy ujemne/minusy odjęte.)
Tym cudem są wydrążone przez korniki* kanaliki i kanały, które tworzą system naczyń połączonych. System niewidoczny, jednak wspaniale funkcjonujący. System działający jak moskiewskie lub paryskie metro. Sprawnie i szybko, kiedy działa to rzecz się dzieje bezszelestnie prawie (Trzeba pamiętać, że prawie czyni różnicę), tak sprawnie jak komunikacja w kopcu pracowitych mrówek czy termitów.

Wielki wpływ na to działanie/funkcjonowanie mają lobbyści.
Kim są lobbyści, czym się zajmują? Komu służą, czyje interesy reprezentują? Czy tylko dmuchają w kaszę, jakiś tam pęczak? Realizują zamówienia na firanki?
Hm, wszędobylskie, komu, czemu, dlaczego, na co, po co, dla kogo i.. za ile? Pytań tyle ile przelewów na kontach zagranicznych różnych takich wolnych elektronów, którym służą służby. Jakie mają zadania, możliwości? Znajomości mają szerokie. Kto lobbystów wyposażył w kompetencje? Kto ich przygotował do pełnienia misji? Jaki mieli wpływ na spektakularne akcje przy kontrowersyjnych prywatyzacjach? Jaki był ich udział w wprowadzeniu pod obrady Sejmu niektórych ustaw? Ile otrzymali za doprowadzenie do zmiany ustawy o opodatkowaniu darowizn. Na tym geszefcie rzeczywiście skorzystał Skarb Państwa, gdyż urzędy skarbowe nie musiały zwracać nienależnie pobranych podatków od darowizn, zwłaszcza tych wypłaconych w ramach Programów Dobrowolnych Odjeść osobom, które przystały na dobrowolne bezrobocie w zamian za otrzymaną darowiznę, która początkowo miała być zwolniona od wniesienie od niej podatków. Ale na tym numerze – zmiany ustawy na niekorzyść podatników – zarobili też właściciele wielkich firm ( np. Starogardzka POPLPHARMA i J. Starak).

System działał, działa i będzie działał – jak długo? Tego nikt nie wie. A działa zawsze dla wąskiej grupy osób zainteresowanych, która reprezentują specjaliści- lobbyści.

Weźmy na ten przykład problemy ZUS. Problem jest już pełnoletni. Tutaj w jakiś przedziwny sposób nie można uporządkować spraw z regulacją składek, które są najwyższe w Europie(?) System elektroniczny nadal nie może zostać wdrożony. Czy Rysiek z Gdyni wypadnie z obiegu? Czy sprawa – jak wiele innych – przyschnie?

Problem na pewno leży w największym kancie, jakim są szwindle w ZUS. Wzajemność świadczenia usług polegała na wyprodukowaniu armii osób niepełnosprawnych na potrzeby pracodawców, którzy potrzebowali pracowników z upozorowana niepełnosprawnością. Co za tym idzie, fałszowano historie choroby delikwenta? Wymuszano świadczenia zdrowotne na rzecz tych ludzi. Właściciele firm otrzymywali potężne środki na tworzenie nieistniejących miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych. Kilku takich pracodawców przewinęło się (i jeszcze są) w Sejmie RP.

Ktoś może powiedzieć, że winę ponosi system prawny. Błąd! System prawny jest realizowany pod zamówione potrzeby wąskich grup środowisk, które reprezentowane są przez lobbystów. System prawny to ludzie dobrze ukorzenieni w nienagannie skrojonych garniturach z odpowiednio ukrochmalonymi białymi kołnierzykami.
________________________________________________________________
Korniki* – agenci rozmaitych służb

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Marku

bardo doby choć gorzki post

jedną z możliwych odpowiedzi jest taka:

na początku lat dziewięcdziesiątych powstała komisja Rokity. Efekt? na piśmie jest, a wyroków jakoś brak

dalej

Rywingejt: powstały sensowne wnioski Rokity i Ziobry. Efekt? jakies wyroki na zleceniodawców czy coś?

w skrócie: ideowcy sa nieskuteczni w naszym kraju, nie wiem dla czego, może dlatego że uważają się za nadludzi?

wielka szkoda

Prezes , Traktor, Redaktor


Dla porządku – orzeczenie

Dla porządku – orzeczenie o niepełnosprawności wydaje powiatowa komisja lekarska, nie ZUS. Rzeczywiście – dość łatwo je uzyskać. Ale nie łączy się ono ze świadczeniem w postaci renty.
Czasem pracują w niej ci sami lekarze, którzy orzekają w ZUS-ie. Tylko że obowiązują ich inne przepisy. Niepełnosprawność (w tych komisjach) to schorzenie utrudniające wykonywanie pracy, zwłaszcza w zakresie zawodu wyuczonego(np. nadciśnienie i cukrzyca u murarza), a w ZUS-ie mają orzec, czy ktoś nadaje się do wykonywania jakiejkolwiek pracy(więc nadciśnienie i cukrzyca tegoż murarza nie jest powodem do przyznania renty, bo może być np. księgowym). Wyjaśniał mi to lekarz-orzecznik, kiedy oburzałam się, że ktoś nie dostał renty ZUS, chociaż miał amputowaną stopę.

Defendo


Panie Marku

Politycy mają zobowiązania większe wobec nie wyborców ale sponsorów z kampanii wyborczych.
Więc nasz interes wyborców jest na szarym końcu w kolejce dyżurnych spraw.

Rząd ma swoje i swoich przyjacół problemy do zrealizowania… .

Nic optymistyczniejszego nie mogę wykrzesać.

Pozdrawiam.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


.

.


Magia

nie, mówię o Polsce.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


Panie Marku!

Tekst gorzki i prawdziwy. Mam tylko jedno pytanie: czy zechce Pan wystartować w wyborach do sejmu (izby poselskiej lub senatorskiej), aby pozamiatać ten bałagan?

pozdrawiam


Panie Jerzy

czy zechciałbym wystartować w wyborach do sejmu? Nawet gdybym zechciał, to i tak nic mój udział w obecnej sytuacji (ordynacja wyborcza proporcjonalna) nie zmieniłby. W innej ordynacji, np. mieszanej szanse na wprowadzenie większej liczby odpowiednich osób miałoby sens, przy obecnej nie ma.

Nowi posłowie zanim zasiądą w ławach poselskich są “stosownie” instruowane. Przez kogo i po co? Pan wie, ja wiem

Obecny Sejm RP jest śmieszno-straszną odmianą teatru odgrywania udawanej sztuki. Przypomina ustawiony(e) mecz w piłkę kopaną, gdzie kibice nie dość, że płacą za szmirę, to jeszcze są w niej klakierami…

Teoretycznie załóżmy, dostaję się do sejmu. Automatycznie otrzymuję (nawet o tym nie wiedząc) aniołów stróżów, którzy pilnują na każdym kroku mojej moralności w dzień i w nocy. Zostaję otoczony chordą partyjniaków JarKacza, i DonaldaT. Jakie sa szanse miałbym, abym cokolwiek w pojedynkę zdołał osiągnąć?

Panie Jerzy, Pan doskonale wie, co się stało z tymi, którzy naprawdę mieli zamiar coś dla tego kraju uczynić.

Smutna konstatacja brzmi tak: jeszcze długo, długo nic, a potem będzie grubo za późno…
Pozdrawiam w tym dniu szczególnym

Marek


Panie Marku!

Mnie nie chodzi o to, żeby Pan poszedł tam sam. Ja szukam ~540 ludzi aby wygrać wybory i pozamiatać. Tylko każdy zaczyna od tego, że on sam to nic nie może, a potem dodaje, iż polityka to brudna rzecz, więc trzeba trzymać się od niej z daleka.

To jest tylko ~540 osób, a nie sposób znaleźć.

Pozdrawiam


Szanowny Panie Jerzy

teraz to ja rozumiem, wiem o co idzie temat. Fakt nie jest to aż tak wielka liczba aby jej nie zebrać i zacząć wreszcie sprzątać.
Nie mówię nie
Pozdrawiam
Marek


Panie Marku!

Proszę zajrzeć do mnie na salonie24 (http://wdrugastrone.salon24.pl) i poczytać jak widzę idealny system. Nie twierdzę, że koniecznie trzeba akceptować moją terminologię czy wszystkie szczegółowe rozwiązania, ale oczekuję przyjęcia podstawowych założeń.

Pozdrawiam


Panie Jerzy

Już wchodzę
zajrzę i zapoznam się


Subskrybuj zawartość