Ocierając się (czasem) o poezję...

Zupełnie nic nie potrafię. Nie umiem też nic prawie
Nie znam się na poezji ani też wcale na sztuce współczesnej, czy tej dawnej – ponoć starej, na której ktoś umie robić niezłą kasę zwaną potocznie szmalec

Muzyka. Owszem, zwłaszcza ta współczesna po północy troszkę kiedy z baru naprzeciwko wychodzą nocne Marki i poranne Judasze. Dlaczego nocne i skąd te Judasze?
Rano skoro świt zaczepiają już (wciąż jeszcze się zataczając) tych co w nocy spali – te gościu – zachrypnięty z głębi spalonych trunkami trzewi wydobywają głos: poczęstuj fajką, do flaszki dorzuć – a może wypijemy razem w parku, nikt się nie dowie…

A pfe – czemuż to mnie los dotknął napotkanym nocnym Markiem, porannym Judaszem? – mruczy do siebie zaczepiony nad ranem (a może nim byłeś ty przechodniu?) i odchodzi w pośpiechu, znika za kolejnym rogiem ginie w fabrycznej bramie

Tak, zupełnie nic nie potrafię. Nawet narzekać nie umiem, że za oknem deszcz, a w domu ciepło – a ja wyjść pomimo tego muszę

Na modzie się nie znam i na przyrodzie też. Po mordzie nikogo nalać nie potrafię choć nieraz bym chciał
Zupełnie nie znam się na kwiatach i ptakach, z gwiazd czytać nie umiem i wróżyć z kart

Stoję przez chwilę przy ogłoszeniowym słupie, beznamiętnie patrzę na obskurny plakat: Stowarzyszenie Wolnych od Myśli organizuje pieszy rajd…

Turyści, myślę i otwieram czarny parasol aby ochraniał mnie przed stertą wyuzdanych bzdur: na śniadanie pożądanie na kolację błogi sen

Od niechcenia (jak co rano) przemierzam Aleję Sławnych (w mym mieście) Dziur

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Szanowny Panie Marku

przekonałem się do Pana.
Warto czytać Pańskie notki!

Może kiedyś uda mi się coś więcej napisać.Narazie poczytam.

Pozdrawiam


Witam

bardzo mi miło
pozdrawiam


Panie Marku

Widzę, że i Pan refleksyjnie.:D

Pozdrawiam serdecznie.:D


Tak jakoś się składa

że mnie CÓŚ takiego najdzie, ale za chwilę już żartuję w rozmowie np. przez telefon i moi rozmówcy zapytują: Marku, a skąd takie smutasy u ciebie wesołku?
Pani Iwono serdecznie pozdrawiam i podrzucam ten kawałek http://www.videoff.com/lizz-wright/lizz-wright-my-heart.html
Waglewskiego z “Dwa po dwa” na tę chwilę schowałem do szuflady.
Kiedyś o niej napiszę co nieco

Ukłony,

PS
Iwono, a z tą Pani sisotrą bliźniaczką? :)


Nie ocieram się o poezję

Może inni, ci roześmiani.
Patrzę w kałużę rozjeżdżaną przez przejeżdżające samochody.
Chlapią szaroburym syfem.
Igła


Panie Marku

Za tą piosenkę dziękuję.

A widać, że i Pan często zapada refleksyjnie, by za chwilę byc wesołym.:D

Ps. Niestety nie mam siostry bliźniaczki, sorry.;P

Pozdrawiam serdecznie.:D


re: Ocierając się (czasem) o poezję...

Uśmiecham się łobuzersko do Pani :)
pozdrawiam wiosennie
Miłego dnia życzę


Subskrybuj zawartość