Przeglądam spis notek i widzę, że ostatnią rzecz poświęconą Lubinowi, to znaczy tę kwiatkową zamieściłem tak dawno, że już zapomniałem kiedy:-)

Idąc przez miasto patrzę czasem na bannery reklamowe. Takie stojące. Albo wiszące. Albo jak kto woli.

I nie tak dawno zauważyłem reklamkę przecudnej urody.

Pamiętacie taki tekst wspominkowy, w którym podniecałem się programem lokalnej kablówki, TV Lubin? No.

Okazuje się, że ta stacja reklamuje się jako “Numer 1 w Lubinie”.

No tak, ja też powinienem wszędzie wrzeszczeć, że jestem Mad Dogiem Nr 1 w Lubinie, ponieważ nie ma innego. No.

I tak jest z tą Telewizją Lubin.

Czy świadczy to jakoś o ludziach? Nie, bo i dlaczego.

Czy świadczy to o kretynizmie tego, który wymyślił to hasło? Nie wiem. Początkowo myślałem, że tak.

Teraz myślę sobie, że jest po prostu żałosny.

A może po prostu powinienem założyć Mad Dog Tiwi w internecie i pokazać gościowi, kto tu jest numerem jeden? Nie wiem.

Wiem za to, że z telewizji, o której pisałem z rozrzewnieniem kilka miesięcy temu- prawie nic nie zostało, nie mówiąc o zniknięciu ślicznej dziewczyny z cycuniem, który sprawiał, że chciało się tę telewizję oglądać...

Została telewizja, która już przygotowuje się do zbiliżających się wyborów.

Szkoda, kurwa jego mać.