Nawet nie wiem, co mi z tego wyjdzie...

To znaczy jeśli chodzi o ten wpis.

Lubię “Kuchnia.tv” bo jest Jamie Oliver i taka śmieszna laska stara, która ma jakąś tam knajpę i eksperymentuje z jedzeniem.
Jest z korzenia Chinką, czy coś w tym stylu. Fajnie opowiada o czymś tam, nawet nie pamiętam o czym, ale to zabawne jest.
No i często uśmiecha się, ale pewnie sobie niedawno zęby zrobiła, więc nie dziwię się.

Odkryłem za to gościa, który jeździ po świecie i pije przed kamerą, za co mu płacą.

Dobre, dobre.

Dzisiaj biegał po Nowym Jorku.

Fajna rzecz, wypijesz dwa, albo trzy piwka i dostajesz gratis w postaci kapiszona, czy innego drinka. Niby chcesz iść do domu, ale przed tobą perspektywa miłego spędzenia czasu z kielichem, więc… I tak żle i tak dobrze.

To coś jak ten gośćiu, którego wczoraj widziałem po powrocie z restauracji.
No, może niedokładnie w ten sposób, bo najpierw zjadłem frytki, wielkie straśnie, znaczy długie i kopiaste z kotletem schabowym panierowanym sztuk jeden, ale tak wielkim, że ojojoj, oraz z surówkami różnymi.
Dałem się tylko nabrać na sos czosnkowy, który jeno nazwę takową posiadał.

Niestety nie mieli piwa, co przyprawiło mnie o stres niejaki.
Na szczęście w warzywniaku obok jest dosyć miłe piwko importowane za cenę dosyć przyzwoitą.
Oczywiście w cenę wliczona jest konsumpcja pod sklepem, pod oklinkierowaną ścianą z widokiem na mijanych przechodniów, co samo w sobie jest plusem.

Ano tak, muszę wrócić kilka linijek wyżej, bo już nie wiem, co chciałem, ale wiem, że chciałem…

Zaraz, na chwilkę zapiszę, com zapisał i Snejka pogłaszczę, bo od rańska jest niemożliwy w tem temacie.
Normalnie gorszy, niż Bulzacki:-))))

A tak, wiem. Trzeba mi było smagnięcia biczem, bym sobie poprzypominał, albo przypomniał.

Jeśli jestem w barze na ten przykład, lubię patrzeć na ludzi. To znaczy, wygląda to tak, że kupuję, co tam jest do picia i wsłuchuję się w ten lokal, w tych ludzi.

Zresztą, jaki jest tego mniej więcej efekt, widać w “Braciach”, więc nie ma co się popisywać.
Zresztą chyba nawet dziś wrzucę kolejną część.

No dobra, przypomniałem sobie, ale nie chce mi się teraz na ten temat znaczków stawiać. Teraz tylko, abym nie zapomniał rzekę, że chodzi o gościa, który nie wiedział, co dziewczynie swojej kupić, ale kochał ją tak bardzo, że w ręku trzymał zdobyty dla niej odtwarzacz mp3, a podczas rozmowy telefonicznej zapewniał ją, że jeszcze jest w pracy, ale powoli kończy. No.

No i tak oglądając tę “Kuchnię.tv” pomyślałem, że warto jajecznicę zjeść. Bo dawnom nie jadł.

Dobrze powiedzieć, a nawet pomyśleć. Trudniej zrobić.
W wyobraźni miałem nawet przygotowane składniki oraz gotowe danie.

A drodze do kuchni rozmyśliłem się i skończyło się na kawie.

Ech, lenistwo.

A w ogóle stwierdziłem, że trzeba ograniczyć swój internetowy żywot. Dobrze, że chociaż w tym przypadku jestem konsekwentny.

Zlikwidowałem się tam, gdzie do tej pory bywałem, a jedynym miejscem gdzie teraz jestem jest Tekstowisko [oklaski], przy czym sam jeszcze nie wiem, w którą stronę to wszystko pójdzie. Zobaczymy.

W każdym razie w boksie po prawej niedzielne piosnki do zrzucenia.

A, wyrzuć Adminie ten wpis z jedynki, bo to takie niedzielne pieprzenie do siebie tylko. Ok?

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hm, cos ta jajecznica

od wczoraj na TXT obecna:)
Ale nawet jak wielka wokalistka Ala Janosz o niej śpiewała, to coś w tej potrawie mus być.

A co do ograniczania netowego żwyota, widże, że tobie się ostatnio udaje, mi nie bałdzo i to problem.
Bo ograniczyć muszę, bo się nie wyrabiam z innymi sprawami.
Ale cóż, zawsze wiedziałem, żem podatny na nałogi:(

pzdr


Mylna ocena sytuacji

To znaczy, ja źle oceniam miejsca, ludzi.
I stwierdzam, że po prostu szkoda czasu.
Bo już dawno minął mi etap, że za muszę coś udawadniać.
A teraz, gdy widzę, że nie ma co kopać się z koniem, to idę w swoją stronę.
Po prostu.

www.malamoskwa.pl


>Maddy

to emo-dziwczę na końcu mnie rozwaliło :)

a jakie to piwko impotrowane oferują w Twoim warzywniaku…

mi znowu sieć się pieprzy, więc sobie w robo posiedzę dłużej

ale po drodze zaglądnę do sklepu po tradycyjną perełkę chmielową :)

nieważne w jaką stronę. byle do przodu.

a co do Bulzackiego, to zostały mu jeszcze tylko 3 blogonotki. ciekawe co potem, prawda, wymyśli?


Stopczyken

Ta emo to mi się z Delilah skojarzyła, aż szkoda, że nie opisałem klipu:-))))

Piwko? Kurczę nie wiem, zobaczyłem, że ładna etykieta w niemiecką cyrylicę i smukła butelka, to ręka odruchowo sięgnęła.

Z siecią też mam problemy, dziś coś za często wywala.

A w ogóle z “byle do przodu” do racja, katole powiedzieliby “święta”. Ale czy racja, czy to, że idą? :-)))

Wiesz, ja mam jeszcze kupę rzeczy do zrobienia, odwiedzenia- oczywiście na gruncie osobistym, nawet ostatnio tak sobie układam wszystko, by praca to było osobne życie, nie ingerujące zbytnio w moją prywatę.
Ale to już kwestia priorytetów, czy jak kto woli wyborów życiowych.

Bulzacki? Żałosny buc i tyle.

www.malamoskwa.pl


>Dog

To w końcu panienka emo czy Olga Kurylenko? Osobiście wolę tę druga, bo emo to dla mnie całkiem nie teges….


Soko, Del, Soko:-))))

Ty byś mi pasowała bardziej pod Ka, mam nadzieję, że Ka tego nie przeczyta, bo oberwę z laczka…

www.malamoskwa.pl


>Mad

generalnie ta emolaska to taki misio do przytulania i dyskusji egzystencjalnych przy księzycu… w sam raz dla naszego emogrzesia :P

piwko – niebieska okładka? kurcze nie znam sie na niebieskich … e… niemieckich piwach ale piłem kiedyś dobre pszeniczne niefiltrowane piwo niemieckie w smukłej butli ze szwabacho-cyrylicą na okładce :)

mam tak samo. robo leci jak leci. też chce odwiedzić parę miejsc. całyczas robimy kawałki na płytkę ... w pieriod! :)

a Bulzacjki? who cares? ... :D


Znaczy Del, czy Soko?

Na pewno nie było to przeniczne piwo, bo takie poznaję od razu, moja zgaga też.

A co do płytki, to mógłbyś potem pochwalić się wypierdem waszym, co?

Aha, jest taka sprawa, jakbyście kiedyś myśleli, co by zrobić trashowe wersje tematów filmowych, byłoby miodzio!

www.malamoskwa.pl


>Mad

pochwalę się :D pewnie


Aha

Wiesz, ja tak naprawdę to kocham Bulzackiego. Nigdy inaczej nie było.

:-DDDD

Przynajmniej widać, że lata po blogach, jak kot z pęcherzem w poszukiwaniu nadziewactwanarożen.

Dobra Bulzacki, teraz se wklej mój wyraz miłości u siebie po prawej i szczytuj. Albo szytuj, jak wolisz.

www.malamoskwa.pl


>Mad

“lata po blogach, jak kot z pęcherzem w poszukiwaniu nadziewactwanarożen.”

znaczy, podnieca się :) a widziałeś kto do nas zawitał? ... obersturmführer biały człowiek :P


:-)

A i owszem, ciekawe tylko czy też z tatuażem w kształcie piramidy na klacie:-)

Nawet nie wiedziałem, że jestem w stanie podniecić Bulzackiego:-)))

Obejrzałem dziś “Talladega Nights” i on mi trochę przypomina tego Francuza Girarda, co to objawiał swój szacunek w taki np. sposób: “Czy zaszczycisz mnie pozwoleniem, by złożył swój autograf na twoim gipsie?”

www.malamoskwa.pl


Bulzi

pisze, że “[go] tu w gruncie rzeczy lubią. Tylko boczą się trochę, bo manier nie zachowuję”.

zabawny misio, a jak ja mu podsrywałem delikatnie to cofnął mi pozwolenie na pisanie u niego na blogu. a tak tęsknił za iglaną łobuzerką. ale go nicuś po miętkiej szyjce wysmyrgał i chłopak od razu rumieńce odzyskał.


No wiesz

Emo tak mają, nie?

www.malamoskwa.pl


emo Bulzacki?

:D no w sumie miętka szyjka

od czasu debiutu tej laski, katolickiej ateistki, to dawno nie było podobnego wynalazku … no i wtedy pojawił się Bulzuś. natura nie lubi pustki…


Bulzuś, Bulzzzzy, Bulzaczek, Bulzunio, Bulzebubek...

Wiesz co, ja go chyba jednak naprawdę kocham.

Czekam z utęsknieniem na jego niu wpis.

Znam takiego gościa, który prowadzi blogaska tylko po t, by dopierdalać temu samemu gościowi.
Niby robi to tak dookoła, aluzje, aluzyjki, woale, korale, dzikie węże, a i tak wiadomo, że pije do jednego i tego samego.

Normalnie, jak niektóre tutejsze gwiazdy. Bulzzy nawet nie wie, jak bardzo tu się wpasował, heh…

www.malamoskwa.pl


może nawet

Nicenty mu przyjdzie na pomoc?


Myślem

rze kórwa (pardą) prawda, morzesz miedź racjem.
Zaztanawjam siem tylko, o czym ten wPiS bendzie.
Wjesz, czemu ja do hója (pardą) nie mam osiemdziesieńciu tysieńcy komentarzóf?
Chyba moja mientka szyjka siem zjebała (pardą).

www.malamoskwa.pl


pardą, prawda, kórwa

ja terz ciekaw jestem tego fPISó
pewnie bendzie jak zwykle o tym rze, prawda
80 000 to siamto, kórwa (pardą) pierdamto
rze on tu sondóje, wicie, prawda i rze mu brakuje, prawda,
Jareckiego, bo go, kórwa (pardą) admini wyjebawszy (pardą),
a Igła to nie teges jórz

niech se bódzik nastwi, prawda, żeby go co 10 minót
bódził coby sprawdzić czy na belce, prawda, nie zmieniło się
80 000 na 80 100… kórwa (pardą)


Ja wjem?

A najleprze jest to, rze jak Bullzy wyjdzie na Bólzackjego, to potem wymyśla, rzez to właśnie eksperyment, on prowokóje intelektóalnie.
Dobry f tym jest. No.

Jak myślisz, ilu nas teraz podsłuCHUJE?

www.malamoskwa.pl


myślę, rze

na pewno i jak tak podsłóHÓJe to jego robi się twarda jak lanca, prawda, ółana.

a czy dobry jest? miętki, bracie, miętki jak glonozjad…


a mi siem zdaje

rze jak spisa kozacka. wiesz, wolno i dokładnie.

www.malamoskwa.pl


ale to hwilowe

bo potem znowó będzie mięktka… jak osełedec… kozacki.


dlatego musi dużo pytać, pardą, pisać,

żeby spisa stała i stała.

www.malamoskwa.pl


i tego sie, kórwa (pardą),

prawda, trzymajmy. 3 wpisy, jeszcze 3 wpisy!


hójowo (pardą)

ale dzieńki lektóże “Wszczymywania odehu dla opornyh” jakoś dam radem.

Idem po japko.

www.malamoskwa.pl


no widzisz

Bólzencjusz poczyta “Erection for Dummies”

a potem zaśpiewa

i wszyscy będą zadowoleni :)

jeszcze jakby zrobił taki nómer z racą to już go stąd nie wypóścimy


No.

W oczekiwaniu na Jego Kolejny Genialny I Przesycony Intelektualnym Erotyzmem wpis idę poczytać “Pudelka”. W ramach wprawek.

www.malamoskwa.pl


Subskrybuj zawartość