Na sen

Wieczór.
Jesień.
Kawa.
Komputer.
Snejk.
Czekolada.
Cukierki.
Kanapki z wędliną i serem żółtym.
Ali G.
Papieroch? Nie, przecież nie po to rzucałem, bym znowu się struwał.
“The End Of The Line”.
Schabowy.
Ryż.
Groszek.
Tymianek.
Jajko sadzone.
Yaplet.
“Gwiezdny pył”- kolejny raz.
Małe oszołomienie chemikaliami- to po farbie olejnej.
Czysta kartka obok klawiatury.
Długopis.
Nienapisany list. Do Oli.
Kończy się niedziela.

I jeszcze to:

I to:

I jeszcze to:

No i Machine Head.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hm,

im mniej słów tym więcej treści?
:)
W kazdym razie lubię takie teksty.
A jeszcze piosenek nie posłuchałem.

Pozdrówka.


Ha!

Posłuchaj koniecznie!

Human Bazooka


Posłucham

ale teraz to chyba spac pójdę.
Jakoś tak nie mam ochoty na dalsze cokolwiekrobienie.
Nie ma to jak sen, fajniej wtedy jest w sumie
:)

pzdr


Eeeee

Ja tam wstaję jutro o 8-ej, więc posiedzę dłużej.
Muszę pozałatwiać parę rzeczy, bo za kilka dni zaczynam nowy etap zawodowy, jak to ładnie się mówi:-)
No i może coś mi się zakorzeni w temacie list?

Ale o jedno dziś Cię proszę: przed snem zasłuchaj sobie “Pakosy”, ok?

Human Bazooka


Mad, miałeś rację,

znaczy posłuchałem wszystkim i jet coś w tym.
Znaczy coś nieuchwytnego, jakas magia, tęsknota, coś takiego pozytywnego a melancholijnego.
Zresztą w ogóle mam wrażenie, że w języku rosyjskim i piosenkach w nim śpiewanym często to jest.
(Bo Ljube to chyba z Rosji?)

A pewnie cię teraz rozczaruje, ale tak mi sie skojarzyło.
Chodzi za mną ta piosenka i oderwać się od niej nie moge ni ona ode mnie.
Niby nic wielkiego ale tekst plus klimat plus ten głos:)
Jakoś wciaga:


jezusie brodaty

mam kręćka jak 150! cały dzień nagrywaliśmy z kumplem “white rabbit” czuje sie na maxa psychodelicznie :)

“już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”


Tak, Grzesiu

Ljube z Rosji:-)
Ale wiesz co, taki nastrój czułem też u Greków.
Ale znowu, gdy posłucham “Jeśli bóg istnieje” lub “Nie ma nie ma Ciebie”, to też w środku coś się dzieje.
A to niby tylko rzecz odtwórcza.

Human Bazooka


No fakt,

albo jak Kayah z Cezarią śpiewa.
Albo Turnau ,,Loludi” z tym Grekiem właśnie.
Lub w muzyce fado czy w muzyce z Wysp z Zielonego Przylądka.
Lub w różnych dźwiękach z Karaibów czuje się wszędzie to samo.
Tęsknotę, melancholię, mroczne to czasem choć niby takie przecież żywiołowe.
No a rosyjskie dźwięki to jeszcze takie alkoholizujące są
:)

A tęsknego i smętnego cos ci podrzucę, choć nie rosyjskiego.
ten nastrój zresztą tez i w hiszpańskiej muzie czasem jest, np. jak się piosenek w filmach Almodovara słucha.
A będzie po portugalsku, magiczne to jest:

P.S. Eh, jak ja bym chciał posiedzieć w jakiej knajpie wieczorem w Portugalii czy gdzieś daleko, gdzie by na żywo ktoś tak śpiewał.
I saczyć sobie jakiego drinka i nawet zapalić by można lub w zadymonej knajpie siedzieć, choć już epizod papierosowy z amną (mam nadzieję:))

pzdr


U mnie jest lokal, który daje nadzieję na coś takiego

Jest tylko jeden warunek- zmiana muzyki, którą tam zapodają.

Bo od tego vivowego grania idzie rozpłynąć się we wściekliźnie.

www.malamoskwa.pl


Subskrybuj zawartość