"Wyborcza" dostała w dupę

I to bardzo.
Dawno nie widziałem tak spektakularnej porażki gazety, której jestem w miarę systematycznym. czytelnikiem.
Jest to tym bardziej dziwne, że “GW” aspiruje, jeśli sama nie przyznała sobie tytułu “Inżyniera dusz Polaków”.

Ciekawe, jak czują się teraz mądrale typu Sobolewski, Szczerba, Felis, czy Mossakowski.

Dobra, mówię o co chodzi. Niby o popierdółkę, ale jak tak się uważnie przyjrzeć, chyba nie do końca.

Piątek to zwykle wyścig o największą sprzedaż gazet. Jeszcze bardziej przewkładki, programy telewizyjne z wmontowanym wodotryskiem gratis itede itepe.

No i filmy. Zwykle gówniane tytuły niewarte uwagi.

Natomiast ten piątek zrobił na mnie wrażenie. Pozytywne i negatywne.

Oto gazety, których raczej nie cenię stały się dodatkiem do sprzedawanych przez siebie filmów. Oba tytuły wybitne. Oczywiście w swojej klasie.

“Rzeczpospolita” sprzedała mi “Casino”- fascynującą gangsterską opowieść o zdradzie, miłości i przemocy w stolicy hazardu, Las Vegas. Całość opowiedziana przez Martina Scorsese, z udziałem m.in. Roberta de Niro, Joe Pesci i Sharon Stone.

“Rzeczpospolitą” przekartkowałem, bo co z tą gazetą można robić? Przy okazji ciekawi mnie, jak czuje się np. Janke ze świadomością, że w taki piątek jedynym kryterium oceny jego pracy jest dodawany do jego pisma film?

Z kolei “Dziennik” zainteresował mnie “Ognistym podmuchem”- również fascynującej historii, rozgrywającej się środowisku strażaków. Widowiskowa i przejmująca historia braterskiego konfliktu, winy i odkupienia, poświęcenia i odwagi. Filmem dowodzi Ron Howard, a żołnierzami na tym skomplikowanym poligonie są m.in. Robert de Niro, Kurt Russel, William Baldwin.

Te filmy, to w moim przekonaniu tytuły, które każdy szanujący się kinoman musi mieć na półce.

A “Wyborcza”? “Jak to się robi w Chicago”. Prymitywny produkt filmopodobny z początkującym Schwarzeneggerem.

Walka pomiędzy wydawnictwami zaostrza się. Dodawane są coraz ciekawsze tytuły. Z jednej strony doceniam to. Z drugiej strony zastanawiam się, jak długo to jeszcze potrwa. Przecież w ten sposób dystrybutorzy filmowi niszczą rynek. Nikt nie da za film 50 zł, skoro za miesiąc- trzy ma go za 6-7 zł w gazecie. Przecież dopiero co widziałem “Casyno” za 45 złotych. A tu proszę... Wiem, wiem- dodatki itd. No i co z tego. Taki “Ognisty podmuch” nie ma wcale dodatków, a w sklepach kosztuje od 30 do 50 zł.

Dystryburzy już poderżnęli sobie gardło. Tylko czemu narzekają na tak beznadziejną sprzedaż dvd? Hipokryzja?

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Fakt tym Arnoldem dali dupy totalnie

a co do dystrybutorów to ja mam to w rzyci … ceny są koszmarne, taniej opłaca się sprowadzać filmy z U$A niż kupować w Polsce (różnice rzędu 20-30 zeta na DVD)... i tu pojawia się problem napisów bo hamerykanie raczej polskich subtitles nie dodają, a nie każdy jest w stanie oglądać z angielskimi (lub hiszpańskimi) ...

ja jako, że w sumie wolę sobię luknąć film z napisami po ang. (bo to i języka siępodszkoli) nie narzekam

już pisałem że “No country na amazonie da się kupić za 11 baksów … u nas pewnie będzie pod stówę i to kiedy …

tak samo jest z muzą ... w “Lądynie” kupiłem zajebisty box Trojana ze ska za 12 funciaków (5 CD) toż to darmocha … nie mówię o innych rarytasach …
Niel Young nowy u nas chodzi po 70 zika a na necie z pocztą z U$A można to mieć za równowartość 50 … korzystajmy z taniego dolara

a ha … co do “Kasyna” – zgoda

“Ognisty podmuch” bardzo lubię ... świetny film (no i De Niro :)), ale jednak druga liga jeśli chodzi o konieczność posiadania …

“...mama anarchija, papa stakan partwiejna!”


mad dog

no widzisz a ja kupuje wyborczą, jak jest coś ciekawego,a czasem jest… bo co innego można z tą gazetą robić ? (jeśli nie ma w niej świetnych reportaży Jagielskiego).

Mam Rzepę z piątku, ale bez kasyna. Choleres, nie wiedziałem, że taki film dają praktycznie za friko !


:)

Wyszło z tego coś na kształt “Jak się to robi w Wyborczej”.

Ja tam bardzo wdzięczna jestem dystrybutorom filmowym, że tak bardzo potrafią “dbać” o swojej interesy. Dzięki tej “dbałości” przez ostatni rok kupiłam kilkadziesiąt filmów (w tym 7 hitów Tarantino i reżyserską wersję Apokalipsy(!) i inne perełki). W życiu bym tylu nie nabyła płacąc normalnie. I tu nasuwa się pytanie. Która cena jest tą normalną?


Ach te dodatki

Ponieważ mam wszystko co mi trzeba w necie nie kupuje papierowych gazet. Oprócz piątku, wciąż wygrywa przyzwyczajenie do papierowego programu TV. Taż mam tak, że zagladam co jaki tytuł dodaje. Jeśli nic mnie nie intryguje na tyle, żeby “mus” kupować to wygrywa Dziennik, bo w moim przekonaniu najlepszą telewizyjną.

Dodatki robią koniunkturę. Kiedyś jeździłem za GW, po mieście bo dodali Piknik pod Wiszącą Skałą i z rana ludzie już wykupili w moim wiejskim sklepie, ale i w mieście nie szybko znalazłem.


apropos

przypomnę co się działo jak GW dodała “Imię róży” Eco. O 8 rano w 5 kioskach już nie znalazłem ksiązki.


Oj, Mad, ale tydzienm wczesniej z ,,Wyborczą"

było ,,Nie ogladaj się teraz” a dwa tygodnie wczesniej ,,Autostopowicz”-oba klasyki, oba świetne, wczoraj ,,Billy Elliot” wszystkie zakupiłem, dwa już obejrzałem, a np. żaden z wymienionych filmów p4rzez ciebie nie mnie zachęca do kupienia, i co ty na to?:)
A ,,rzepa” to niech spada, bo kolekcję ambitnych filmów mieli po 16 czy 17 zeta za film i w dodatku w mało którym kiosku u mnie bywało…
A z ,,GW” już mam niezła kolekcje filmów, z tym choćby moje ukochane ,,Co gryzie Gilberta Grape`1a” z Johny Deppem i Juliette Lewis.
A ,,Dziennik” to tylko ma plusa za ,,Sophie Scholl” , które w końcu obejrzałem 9to info dla MFN-a, który pewnie i tak tekstowiska nie czyta, ale kiedys się pytał w S24 o ten film)


Stopczyku,

To powiedz mi, ile kosztuje transport do Bolandy, to moze i zamowie…

W ogóle z tymi naszymi dystrybutorami to porażka jest- już pomijam katastrofalne okładki w przypadku wolskich filmów, ale… Niedawno kupiłem trylogię Rambusa, w ramach sentymentu ofkors. Ponoć miało być to somtingspeszal. No i było. Na niekorzyść. Bo w hamerykańskich wydaniach, w ramach dodatków były i wycięte sceny, i alternatywne zakonczenia, początki. No widać było, że przyłożyli się do roboty.

A co do “Backdraftu”- ja tam wlasnie jeszcze raz obejrzalem (pierwszy raz w kinie) i jednak mowie, ze trzeba miec. Kurwa, a ta scena “To mój brat, do diabła!”...

No i coś, co mię zdziwiło- jakość obrazu w wersji gazetowej była lepsza, niż półkowej. I menu lepsze.

I`m sexy motherfucker!


Stian

A widzisz!
Początkowo sam nie uwierzyłem. Myślałem, ze sprzedawcy cos sie popierdyliło.
Patrzę, faktycznie “Casino” w “Rzeczpospolitej”!
Nawet nie zastanawiałem się.
6 zł za wielki film, to co to za cena, powiedz sam!
Fajki teraz przecie droższe.

I`m sexy motherfucker!


Magio

Dla mnie ceną normalną jest 30 złotych, kuniec, kropka. Więcej za film nie dam.
Ale jeśli widzę, że kinowe perły mogę mieć za cenę mniejszą, niż paczka fajek, to ja dziękuję dystrybutorą. Brutalnie mówiąc, niech spierdalają, bo nie dam im się już nabrać.
A potem, w trakcie zestawień kwartalnych, będą płakać dlaczego sprzedaż dvd jest tak nędzna. I do boju ruszy dyżurny psycholog, socjolog i medioznawca. I będą wymyślać teorie spiskowe.

I`m sexy motherfucker!


grzesiu

Eeee tam, przynudzasz.
Przecie piszę o piątku, o filmach, nazwijmy je, akcji.
I w tej konkurencji “Wyborcza” dostała w dupę, aż wióry lecą.
Co na tle jej kulturotwórczego zadęcia jest tym bardziej widoczne.

Tu widać też przy okazji coś jeszcze: panowie redaktorstwo to trybiki, które mają zgrabnie poruszać się w maszynerii, bez wpływu w tym przypadku na dodatki wrzucane przez wydawce do gazety.

Ot, urok i sraczka:-D

I`m sexy motherfucker!


Mad Dogu

ok 5$

“...mama anarchija, papa stakan partwiejna!”


o fak!

To nic, tylko zamawiac!
Wskakuje na Amazona.

I`m sexy motherfucker!


Mad Dogu

szukaj promocji … poza tym są fajne edycje 2XDVD (np Goodfellas film + całe oddzielne DVD z dodatkami) za 20 kilka baksów, są DVD za 9.99, a poza tym są i inne sklepy gdzie zdarza się, że jest jeszcze taniej … ja mam ten komfort że mam kumpla w U$A i on mi po prostu podsyła płytki, które już obejrzał

“...mama anarchija, papa stakan partwiejna!”


A to ciekawe podejście!

W pierwszej chwili pomyślałem, że przeoczyłem jakieś spektakularne danie dupy przez ulubioną gazetę ziemkiewiczowszczyzny. W drugiej chwili uśmiech rozjaśnił me ponure wczesnoponiedziałkowe oblicze.

Toż ta miażdżąca ocena tyczy się prezencików dodatkowych. Przyznam się, że w zasadzie nie kupuję tych dodatków, bo Wrocław ma Mediatekę i wypożyczam wszystkie owe wspaniałości jeszcze nim gazety wpadną na te tytuły. Niektóre nawet kopiuję, dławiąc w sobie rozdzierające wyrzuty sumienia z powodu uszczuplenia nędznych dochodów dystrybutorów…
:)


Joteszu :-)

Ziemkiewiczowszczyzna będzie walić w “Wyborczą” nawet wtedy, gdy napisze, że Ziemia rzeczywiście jest okrągła. Z. będzie wtedy walić w “GW” dopóki nie zda sobie sprawy, że się zbłaźniła. A potem nastąpi chwila reflekcji i seria artykułów “Wyborcza napisała, że Ziemia, jest okrąła. To prawda, ale…”

I`m sexy motherfucker!


Subskrybuj zawartość