Poniedziałek

1. Wyczytałem gdzieś w Sieci, że 21 stycznia to najgorszy dzień w roku, co ponoć zostało udowodnione. Nawet nie sprawdzałem, bo na własnej skórze czuję moc dnia tego.

2. Czytam “Tekstowisko” i nawet nie mam siły, by skomentować. Już biorę się za klawiaturę, już zaczynam stawiać pierwsze literki, a tu nagle pustka w głowie. Czytam więc.

3. To jest chyba na tej samej zasadzie, jak z filmami. Odłożyłem obejrzenie wielu z nich na później, w tym “American Gangster”, którego mam chyba od dwóch miesięcy, a nie mogę przymusić się do uważnego obejrzenia.

4. Kurwać, no już po tych kilku zdaniach cierpię!

A jeszcze jak zobaczyłem nowy wpis Grzesia, to cierpię podwójnie!
Ja tam aż takich ekstremów nie zasysam, jedyne co, to Slayer, ale wogóle Slayer to dla mnie fabryka przebojów, więc raczej nie powinienem się wypowiadać, nie.

Chociaż w moim przypadku zetknięcie z cięższą muzyką miało miejsce w grudniu 1994 roku. Atmosfera była cholernie gęsta. Babcia ciężko zachorowała, a mój stary, który x lat wcześniej po pijaku naubliżał Jej, był tak zapiekły w swojej palmie, że każde wspomnienie o Babci przyprawiało go o wściekłość. Taki typ. Pamiętam, że strasznie mnie wtedy nosiło. Pojechałem więc z Mamą i Siostrą do Ostrowca. Po drodze wpadła mi do walkmana kaseta od której zaczęła się moja fascynacja muzycznym dżazgotem. Było to “Infernal Connection” Acidów, materiał, który w jakiś sposób oczyścił mnie.

Podobnie, jak dzieje się to przy słuchaniu Biohazardu, RATM, Stuck Mojo, czy wkurwiającego Was Sweet Noise (ale posłuchajcie tylko utworów “Bruk”

i “Patrz”, nic więcej- a wtedy zrozumiecie, dlaczego ten zespół jest MOIM), Slayera, czy Pantery.

5. Galopujący zaczął fochować, ufff- palemka, czy chwilowa słabość?

6. Czytam systematycznie Szeryfa, facet- jesteś wielki! Kultura słowa, precyzyjność wyrażania myśli, ciekawa argumentacja.
Ale powiem Ci, na marginesie Twojego rannego wpisu, że takich Mad Dogów znam wielu. I jeszcze lepszych ode mnie. Jest w Lubinie Chabas, Magda ma na imię, lecz mówimy na nią właśnie Chabas. Jej talent literacki jest wprost niebywały! Jakby to najkrócej określić...
No gdyby spotkała się z Marią Czubaszek, nie miałaby powodów do kompleksów.
Chabas jest zarejestrowana w pośredniaku.

Jest też Staszek Swidrak, kolejny lubiński literat tworzący opowiadania fantazy. Chłopak pełen wyobraźni, obdarzony talentem plastyczności słowa.
Kiedy kolejny raz podpisał kartę w urzędzie pracy wkurwił się i wyjechał do Irlandii.

Jest też Robi, legenda lubińskiej kultury. Dziś pracuje jako ochroniarz.

To szerzej nieznani.

A co z bardziej znanymi? Miałem okazję poznać Sławomira Fabickiego, który niedawno stworzył bardzo ciekawy film “Z odzysku”, a który przeszedł u nas bez echa, za to w Cannes otrzymał nagrodę specjalną. Wspominam tu Fabickiego, bo ten niesłychanie utalentowany człowiek był przecież nominowany do Oscara za film “Męska sprawa”, po czym przez pięć lat nie mógł znaleźć pracy!
Jego projekty składane np. w Agencji Filmowej TVP były odrzucane, a on sam traktowany jak menel. Pięć lat na utrzymaniu żony. Reżyser nominowany do Oscara!!!

Innym przykładem jest Tomek Szafrański, laureat specjalnej nagrody na największym światowym festiwalu filmu niezależnego w Sundance za film “Diabeł”. Tworzy klimatyczne, niezwykle pobudzające wyobraźnię obrazy. W Polsce walczy o stworzenie filmów gatunkowych. I co? Nic. To znaczy jest spuszczany na drzewo- gdyż jego scenariusze są zbyt czyste gatunkowo! Ano taka karma…

Takich przypadków ludzi, którzy wierzą/wierzyli w to, że ich kraj doceni ich talent jest mnóstwo. Zwykle dostają kopa prewencyjnego.

Nie będę tu rozpisywał się o sobie, bo nie o to chodzi, zresztą pewnie kiedyś napiszę, jak studia produkcyjne postępują z nowymi ludźmi i projektami.

7. Innym powodem mojego cierpienia jest też zwykły ból fizyczny spowodowany kontuzją oka. Niespodziewanie odskoczył od ściany pręt, którego koniec przywalił we mnie. Jak na oko, to dwa milimetry poniżej gałki ocznej. Ból niesamowity i tylko odruch sprawił, że nie stałem się cyklopem.

8. A na koniec powiem tylko, że widzę wspólny mianownik między “Naszą klasą” i “Tekstowiskiem”. Wydawało się, że rynek internetowy (ogólnie mówiąc) został już podzielony. Grubasy dostały swoje działy i myślą, że mogą mieć w dupie wszystko i wszystkich. A tu nagle wyskakują dwie inicjatywy, które w jakiś sposób naruszają ten układ. I dobrze, na pohybel sukinsynom.

9. Jednak będzie dziewiąte.
Od jakiegoś czasu zastanawiam się dlaczego portale lewicowe, lewicowi blogerzy, czy wogóle środowiska lewicowe w Polsce nie widzą potrzeby, by dotrzeć do ludzi poprzez kulturę. Pokazać na przykładach, jak myśl lewicowa obecna jest w kulturze i sztuce. I to nawet nie tej wysokiej. Popularnej. Dziwi mnie to, a może nie powinno, bo już kiedyś doszliśmy bodajże w S24, że lewicowi blogerzy nie mają nic kreatywnego do zaproponowania. Oczywiście poza rytualnym darciem łacha ze wszystkiego i ze wszystkich.

10. No dobra, będzie i dycha, bo ładnie wygląda. Tylko co w tym punkcie napisać. I tak ten wpis był taki trochę dupny, oddaje nastrój w jakim teraz jestem; rozlazły, niezborny, taki chujowy po prostu. Pies leży, nie chce mu się dupy ruszyć, wdał się we mnie.

Dobra, starczy.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

A mnie

się podoba.
Igła


znowu pitolisz

ja przecież lubię Sweet i kurna Glaca to koleś jakich mało, mój brak był fanem już w 95 jak grali na molo przed Paradise lost, no
Prezes , Traktor, Redaktor


To JEST najchujowszy dzień w roku

Mam dwudniowego kaca i przez cały dzień nic nie zrobiłem, a mam w pip roboty na jutro. Nie mogę się zebrać.

pzdr

[ost. Dwa ognie, czyli kto pierwszy?]


--> Mad Dog

Przypadek Sławomira Fabickiego typowy jest. Nominacja do Oscara to tylko mu zaszkodzila i zostala odebrana w stylu “ co sie bedzie ch… wywyzszal”.

Dalismy sie w kraju, w kazdej dziedzinie, opanowac przez bande tępaków no i mamy co mamy. Czasem odnosze wrazenie, ze oni sie bardzo ciesza, ze im konkurencja do Irlandii wyjezdza.

Jerry


Acid rules

a infernal connection to opus magnum Kwasożlopów, tras koncertowa tez była zarąbista, byłem to wiem a i wsponę tylko słowo o okładce,
Prezes , Traktor, Redaktor


Max

Nalezy dodac do tego High Proof Cosmic Milk i mamy dwie plyty, ktore powinny zrobic spory szum na swiecie. Nie zrobily. Czemu?

It`s good to be a (un)hater!


Mad,

ad 1. e tam, dzień jak co dzień, pustka, marazm, nudy, nic specjalnie złego, ale i nic dobrego, ale nie jest tak xle jak czasem…

ad 2. Tyż tak czasem mam.

ad 3. Mam tak z filmam czasemi, od 2, 3 lat z ksiązkami zaś, masakra… Nie jest to fajne,s zczególnie jesli chodzi o książki…

ad 4. Nie widać tego:)

A jesli o muze chodzi, to u mnie tak 2, 4 lata póxniej na poczatku Liceum, Sweet Noise tyż słuchałem , choć póxniej trochę...

ad 5. No weź ty się odwal od Majora:), pisze tak jak mu się podoba, potrafi tyż inaczej, ale dobrze mu z tyakim pisaniem, więc nie dziwne, ze go wkurwiają twoje uwagi…, no.
A w ogóle co to salon bis się robi, że się zajmujemy sobą nawzajem i pierdołami?

ad 6. Coi do szeryfa, pełna zgoda, i dopiero tu jego umiejętności wychodzą, w Salonie jakoś było za dużo ludzi i szeryfa średnio czaiłem.
A co do możliwości i marnowania talentów różnycvh i osobowości pisałem o tym z rok temu w S24, jak nie wykasowałem wpisów to se zajrzyj, moze zresztą pamietasz, trochę bardziej o polityke to zahaczało, ale chyba i o kulturę...

7. Kurwa, szczęście masz, jak to przeczytałem, to tak dziwnie się zrobiło, pamiętam jak przed i po operacji oczu w wieku tam 12 lat chyba mówiłem uradowany mamie< by ją pocieszyć ,,ale przecież jak będę widział tylko na jedno oko, to też będzie fajnie, nie martw się:)”
Eh, ten optymizm mi przepadł...

8. Zgoda.

9. Kurde, a prawica potrafi, mało takich w ogóle w Polsce, co coś pozytywnego robią...

10. E tam, pieprzysz, igła ma rację, wpis dobry…


Szeryfie

Echchch, mowie ci, czasami odechciewa sie wszystkiego, jak patrzy sie na cos takiego.
A najlepsza byla konferencja tvp, podczas ktorej szef agencji filmowej chwalil sie, jak to tvp wspolprodukuje film TAKIEGO tworcy, jak Fabicki. Tyle, ze nie wspomnial, ze jego instytucja nieco wczesniej traktowala go jak napisalem wczesniej.
A zeby bylo ciekawiej, to facet, czyli szef agencji filmowej tvp, ktory opowiadal na konferencji, jak to scisle wspolpracuje z filmowcami, ten facet poznal Fabickiego tuz przed konferencja.
Zalosne.

It`s good to be a (un)hater!


ja ma tak z książakmi

łaże po emipiku i kupuje a potem zamiast czytać siedze w kompie.

O “Z odzysku” było w Polsce głośno tak jak i o “Męskiej Sprawie” ten sam rezyser

Futrzak robisz w Państowej Inspekcji Pracy?


Szeryfie

To, to, to… jesteś bliski wniosków ostatecznych.
W każdej dziedzinie życia atrakcyjniejszej niż kopanie rowów zimą.
Efekty są widoczne gołym okiem i odsłoniętym uchem.
Potem jest taka mowa, że nas nie lubią bo nasze filmy, książki…itp ble ble
Że niby nie chwalą bo polaków nie lubią
Ja pierdolę!
Wychodzi na to, że ja też nie lubię!
Spierdzieli film juz na poziomie dialogów i dalejże gadać, że nasza kultura nie jest …. i ble ble…
Normalnie, łeb arbuzem rozbić! Że korzystając z okazji zacytuję pana Zoszczenkę.
jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com


GM

Nie czytasz dokladnie…

It`s good to be a (un)hater!


Cosmic milk

deczko przesterowane i skombinowane, da się słuchać...
w ogóle Are you to była petarda na rynku

p.s a nie zrobili bo mieli ciulowego agenta, Dziube, no koles, a szkoda słów

Prezes , Traktor, Redaktor


--> Mad Dog i grześ

Komplementy fajna rzecz, juz chcialem nic na ten temat nie pisac po pochwalach od Mad Doga, no ale teraz jeszcze i grześ tutaj… plone rumiencem jak dorastajaca panienka :-)

Tak w ogole to chcialbym cos optymistycznego napisac, ale nie idzie. Nie ma optymistycznych tematow. Sa dwie mozliwosci: albo ja dziadzieje, albo w Polsce absolutnie schodzi wszystko na psy – wybacz Mad Dogu za te niefortunne porownanienie, z drugiej strony to jak by mialo “schodzic na Mad Doga” bylo calkiem przyjemnie i dobrze :-)

Jerry


Grzesiu

Bo centrysci potrafia. Centrysci. Ludzie bez ograniczen.
Zadajacy pytania i niebojacy sie odpowiedziec na na nie lub siegac po odpowiedzi.
Probujacych. Najwyzej chuj, nie uda sie, ale probujacych.
Kumacja?

A Majora lubie powkurzac:-D

It`s good to be a (un)hater!


Igla

Panie Igla, no co pan?
:-D

It`s good to be a (un)hater!


Szeryfie

Wybaczam i na zapas rozgrzeszam. Tylko musze sobie wymyslic za co:-D

It`s good to be a (un)hater!


Cześć Psiaku

Eee tam, chyba nie był taki najgorszy skoro taki fajny tekst Ci wyszedł. Wielowątkowy. :)
Ja to mam doła teraz. Z rana przeczytałam “Szeryfa z rosołem” i było dobrze. Nawet bardzo. Potem coś tam skomentowałam, jak zwykle bez sensu. I też było w miarę dobrze. A potem wzięłam się znowu za Grossa i było gorzej. No to odstawiłam. Licho podkusiło cobym wzięła do ręki książkę o Wielebnym. I mam sa swoją głupotę. DOŁA!

p.s. Namów Bożenę coby to oczko, co Ci się prawie odlepiło, ucałowała. Podobno pomaga. Na humor tyż. :)


Magio

Toz ona teraz tyz ledwo żyje. Zęby. Okrutnie bolą.

It`s good to be a (un)hater!


--> Jacek Jarecki

Te ostateczne wnioski, to mnie wsadzily w pociag, ze stowa w zebach i do Berlina zawiozly, pewnie to samo innych zaciaga do Irlandii.

Jerry


--> Magia

Ciesze sie, ze pomogl Tobie moj rosolek :-)

Dzisiaj na nim (rosole) barszcz z buraczkami i duszonymi ziemniakami byl. tez bardzo smaczny!


Ło matko!

A nie macie gdzieś jakiegoś Dentysty/Sadysty na podorędziu? Jak boli to trza iść! Choć lepiej byłoby iść przedtem. :(
Ja tylko mogę o Was ciepło i mocno pomyśleć, ale to marna pomoc…


Szeryfie

Tak się rozsmakowałam w Twoim pisaniu oraz rosołku, że humor poranną porą miałam załatwiony pozytywnie, a popołudniem i rosół upichciłam.
Pozdrówka serdeczne.


M.

Dzieki wielkie!
Ale to jest efekt szkolnej pielegnacji z czasow szkoly podstawowej i zmuszania uczniow do mycia zebow podejrzanymi specyfikami. No i po latach wychodzi.

It`s good to be a (un)hater!


niezłe

mad, naprawdę super tekst. im bardziej chujowy ci się zdaje tym lepszy

a Szeryf to klasa sama dla siebie


Rzeczywiście… dzisiejszy

Rzeczywiście… dzisiejszy dzień był/jest popier i potrafię wyjaśnić dlaczego tak jest/było…

Co w sumie potęguje całą beznadzieję.

Ptk. 6 – cóż bywa…

pozdr.


> GM

Lepiej. W Państwowej Inspekcji ZDrowia :)

[ost. Dwa ognie, czyli kto pierwszy?]


H.

He, to teraz bede musial kierowac sie nowymi kryteriami przy ocenie wlasnych tekstow:-D

It`s good to be a (un)hater!


Subskrybuj zawartość