Jak odczytałem taśmy Lenina

Trudno dziś o sprzęt zdolny do odczytania płyty szelakowej z I połowy XX stulecia. Fonografy nie są w Polsce powszechne. Na szczęście ów kumpel, który płytę z odręczną adnotacją Berii znalazł na strychu, jest wyjątkowo uzdolnionym majsterkowiczem.

Chwycił kilkuletni napęd CD-ROM – jakiś tani model Samsunga – zmniejszył prędkość obrotową, laser zastąpił igłą ze starego gramofonu Bambino 2, zamontował sprężynkę dociskającą głowicę i zaiste był bliski szczęścia. Po ponownym podłączeniu urządzenia do komputera jego Windowsy (XP Pro SP3) oświadczyły, że wykryły nieznany nośnik danych i zaproponowały, że odtworzą zawartość za pomocą Windows Media Playera 11.

Jednak WMP uznał, że format nagrania nie jest mu znany. Kolejne próby, z użyciem BestPlayera, też nie dały rezultatu. Wtedy dopiero ów kumpel udał się do mnie, biorąc ze sobą przerobiony CD-ROM.

Mój Linux (Ubuntu 8.04.1, kernel 2.6.24-19) natychmiast rozpoznał płytę, uruchomił Rhyhmboxa, po czym poinformował, że szuka kodeków. Przez chwilę myślałem, że zawisł. Okazało się, że szperał po domenie www.gru.ru – skądinąd oficjalnie nieistniejącej!

Rhythmox (0.11.5) ostrzegł, że serwer www.gru.ru udostępni kodeki po weryfikacji, czy przedstawiam się prawdziwym numerem IP. Gdy się na to zgodziłem, Rhythmox odtworzył płytę bez problemu. Gdy z głośników popłynął głos Lenina i Krupskiej, pozostało spisać oraz pospiesznie przetłumaczyć ową sensacyjną rozmowę z przed niemal stu lat.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Krzysztofie

imperialistyczne zdobycze cywilizacji rules!

prezes,traktor,redaktor


aleś pan wtopił

podesłali takie kodeki, żeby odczytać tanią sensację.

A tu jeszcze IP się sprzedało. Spać można spokojnie. Dzisiaj nie odwiedzą, ale poobserwują i pozacierają ręce, ze kolejny “oświecony” sprzedaje ich propagandę :))


Subskrybuj zawartość