Tia…

Tia…

jest drobne nieporozumionko.
Sentymentalnie to ja się poczułem, jak puściłeś dwa kozackie kawałki, a nie sołnce nyzenko było sentymentalne. Wersja którą śpiewaliśmy, była całkiem rącza w refrenach…

Ale ten autoplej pyszny i czuję się dopieszczony.
Co do nakłuwanek symboliczno-patriotycznych rozdzielnik jest absolutnie słuszny. Ja mam lepszy zakład do realizacji tego ambitnego zadania: Rakowiecka 37, pawilon III, cela nr 4. Tam urzęduje kolega Adam cośtam cośtam, ksywka “Sokół” i on jest najlepszy. Na krótko, bo na krótko, ale stworzyliśmy we dwóch znakomity tandem swojego czasu – projekt i realizacja w pakiecie…

W kwesti glum glum jestem bezradny.


Sentymentalny autoplej dla Merlota By: scroll (5 komentarzy) 23 sierpień, 2013 - 15:31