Pani Magio!

Pani Magio!

Zdumiewa mnie Pani ton. To, że argumentacja środowiska wyznawców „pancernej brzozy” nie ma sensu, widać gołym okiem. Nie trzeba się znać na algorytmach i innych skomplikowanych słowach.

Mogę się z Panią założyć, że za pół roku, jeśli super prokurator czegoś nie wymyśli w międzyczasie by odwlec podanie tej informacji, okaże się, że jednak brzoza nie podskoczyła na te 100 metrów i jednak to wybuchy rozerwał skrzydło i kadłub.

Jeśli dokucza Pani panu Gadającemu Grzybowi, to proszę przyjąć do wiadomości, że nikt nie zakłada, że wybuch nastąpił w kabinie Tupolewa. Raczej nastąpił poza nią, choć wewnątrz samolotu. Mało prawdopodobne, by ktokolwiek z lecących wnosił materiały wybuchowe na pokład, zaś wniesione wcześniej mogłyby zostać namierzone przez załogę (ponoć wojskowych). Natomiast w kadłubie mogły być umieszczone przez służby rosyjskie w czasie przeglądu lub polskie w dowolnym momencie. Czy nadal musi Pani wyzłośliwiać się?

Doceniając Pani walkę z ignorancją, choć nie podzielając Pani krytyki autora pozdrawiam


Czy detektor nie jest w stanie odróżnić trotylu od dezodorantu? By: GadajacyGrzyb (4 komentarzy) 31 październik, 2012 - 18:31