Nie za wielkich kwantyfikatorów użyłaś, szanowna Autorko?

Nie za wielkich kwantyfikatorów użyłaś, szanowna Autorko?

Skąd Ci przyszło do głowy, że w każdej rodzinie, gdzie pracuje kobieta i mężczyzna, dochodzi do spięć polemicznych o obowiązki domowe?
Skąd Ci przyszło do głowy, że wszystkie “gospodynie domowe” to jakieś sieroty wzdychające za patriarchatem?
Skąd Ci przyszło do głowy sugerowanie (między wierszami), że dzieci jedynie “kobiet pracujących-feministek” wychowuje “krąg rówieśniczy, TV” czy inna “ulica”?

Jak się którejś podoba za “ofiarę losu” czy inną “słodką idiotkę” robić (w różnych okolicznościach), to i patriarchat, wymyślony przez psycholi z przerostem ego i testosteronu, uzna za “wybawienie”. Przeważnie od odpowiedzialności za własne życie.

Ło matko!

Pod poprzednim tekstem podawałam Ci pewną lekturę. Zdaje się, że nadaje się również do tego.

[edycja] Nie pod poprzednim tekstem lecz w komentarzu do “Mężczyzna jako nietzscheański nadczłowiek”. Pardą.


Antyfeminizm w praktyce By: njnowak (11 komentarzy) 4 luty, 2012 - 13:04