Referencie,

Referencie,

dziękuję za szczere postawienie sprawy.
Ja za to lubię poważnie odpierać wyszydzanie. To ćwiczy w bronieniu swego stanowiska.
To jest akurat trochę inna bajka niż pozostałe moje. Miała pasować do charakteru mojej czytelniczki. I myślę, że udało mi się to. Więc nawet jeśli postacie i fabuła cienkie – to stylizacja udana, a o to najbardziej chodziło.
A zdanie końcowe… wyszło przypadkiem. Wcale nie było zaplanowaną puentą. Miało być tylko… zaskoczeniem. Jeśli jest na tyle mocne, że trzyma całość, to wow.

Nigdy nie zauważyłam, że bajka to trudny gatunek dla wymagającego czytelnika. A jesteś już drugim komentatorem, który mi to mówi. A może trzecim. A te bajki jakoś tak naturalnie mi one wychodzą, czasem lepsze, czasem gorsze.
Ciekawe, od czego to zależy.

Pozdrawiam w zastanowieniu


W ramach początku "od nowa"... Będzie bajka: NADZIEJKA I SMOK By: mida (8 komentarzy) 28 grudzień, 2011 - 14:45