Maszyna pośpieszna

Maszyna pośpieszna

jak to maszyna świeżo uruchomiona – dodała coś, o czym tylko wspomniałem, porównując do łusek karpia…

Karp był ohydny – mimo dwugodzinnego czyszczenia jechał mułem i cały był galaretowaty po usmażeniu, któremu się właściwie nie poddał. Być może był to ostatni karp na naszym rodzinnym wigilijnym stole. W przyszłym roku będą to pstrągi!!!


Pozdrawiam z Matrixa (zwanego Polską) By: chamopole (17 komentarzy) 20 grudzień, 2011 - 16:00