Pani Gretchen

Pani Gretchen

(tylko bez urazy znowu, bo teraz każdemu na TXT tak piszę, żeby nie było, że coś tam, coś tam, a do mnie można po imieniu oczywiście.)

Pani jest pewna, że wie, o czym ja napisałem, lub co mam na myśli? Bo coś mnie wątpliwości w tym zakresie nachodzą aktualnie, a igłowego języka rebusów niezbyt niezbyt, prawda.

Osobiście to ja się nie planuję wznosić nigdzie, skoro i tak sobie siedzę na tej mojej górze, z której mam całkiem pikną panoramę. Którą (tę panoramę) oczywiście polecam każdemu. Od dawna zresztą.

Pozdrawiam


Z cyklu: zwiedzając wszechświat nosem po ekranie komputera By: sergiusz (11 komentarzy) 2 marzec, 2010 - 04:16