żeby tak mnie wzięła do swojego sztabu wyborczego, to miałabym na fajki i na winogrona.

Tak serio patrząc, co stoi na przeszkodzie?

Nie lubię PiS, ale jako opozycja są potrzebni. Mój głos wiele by nie zmienił w arytmetyce wyborczej, tak samo, jak Major nie wygrał dlatego, że głosowałam na niego w 2007, zupełnie nie mając przekonania do naszej dobrej i sympatycznej Hani. Natomiast dało to taki efekt, że Wierzejski został podgamoniem i podkrasnoludkiem. :)

Jakiejś Begerowej bym w ten sposób nie lansowała nigdy, choćby miała tyle wdzięku, co Beatka. Ale baba nie jest niedoukiem, skończyła porządne studia i ma doświadczenie lokalne.

Zaś jej osobowość jest jedyna w swoim rodzaju. Zachwycająca, znaczy.

Hope, Change, Rabbit!

:)