Docencie

Docencie

Chrześcijaństwo gloryfikuje cierpienie?

Muszę jednak zacytować Salija, bo widzę, że nie czytawszy:

“Postawę wiary wobec cierpienia, czyli praktyczne poszukiwanie sensu cierpienia, sprowadziłbym do czterech punktów. Po pierwsze, o ile się da, z cierpieniem należy walczyć, “Bo Bóg śmierci nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących” (Mdr 1,13). Podobnie cierpienia Bóg nie uczynił, przyszło ono na nas jako zapłata grzechu. Nie wolno więc nam cierpienia (tego wszystkiego, co w bólu pierwotnie bezsensowne) sprowadzać ani na siebie, ani na naszych bliźnich. Należy też usuwać przyczyny cierpienia i – na ile to możliwe – zmniejszać cierpienie, które już stało się faktem.

Po wtóre, nie każdą jednak cenę warto płacić by uniknąć cierpienia. “Lepiej bowiem – jeżeli taka jest wola Boża – cierpieć dobrze czyniąc, aniżeli czynić źle” (1 P 3,17). Są ceny, których nie wolno człowiekowi płacić nigdy, np. nasza ludzka godność, uczciwość, wiara w Chrystusa. Z tego punktu widzenia, Henryk Elzenberg wystawił surowy rachunek przedwojennemu pacyfizmowi: “Pierwszą i naczelną pobudką pacyfizmu ideowego jest chęć oszczędzenia cierpień bliźniemu. Chęć godziwa lub raczej szlachetna: bo cierpienie jest złem niewątpliwym. Ale zgroza wobec cierpienia rozrosła się u pacyfisty do rozmiarów jakiejś idiosynkrazji – obłędu, w którym ginie poczucie, gdzie jaka rzecz ma swe miejsce w skali wartości. Że najgorszym lub zgoła jedynym złym sposobem postępowania jest wojna, w to wierzy on tylko dlatego, że najgorszym albo jedynym złem, mogącym spaść na człowieka, jest przedwczesna śmierć albo cierpienie. Ale tak czuć, to już nie jest godziwe. Cierpienie jest złem największym tylko dla zwierząt; mieć zmiażdżoną łapę, stracić potomstwo, być pożartym lub zastrzelonym, to jest katastrofa katastrof dla kota, dla psa, dla zająca. Takie sprawy lub podobne czynić złem ostatecznym człowieka, uważać, że nie ma rzeczy tak wielkiej, która by je równoważyła i dla której by się w ogólnym bilansie opłaciła nadwyżka cierpienia, to traktowanie człowieka na równi z kotem, psem czy zającem” [H. Elzenberg, Ahimsa i pacyfizm; w: tenże, Próby kontaktu, Kraków 1966, s. 197n.].

Walka z cierpieniem podobna jest do walki z brudem: sprzątać oczywiście trzeba, ale należy to czynić mądrze, należy unikać stosowania takich środków czyszczących, które zanieczyszczają środowisko znacznie niebezpieczniej niż brud, jaki usuwają. Również cierpienie należy usuwać, ale nie za cenę jeszcze większego zła.

Otóż my w XX wieku nazbyt często w walce z cierpieniem płacimy ceny niedozwolone. Podam trzy zjawiska, które łączy ta właśnie fałszywa postawa: terroryzm, instytucja rozwodów, nadużywanie środków uśmierzających. Czy uzurpacja władzy nad życiem drugiego człowieka, chociażby winnego, może prowadzić do usunięcia niesprawiedliwości? Co do instytucji rozwodów, została ona wprowadzona po to, aby oszczędzić małżeństwom niedobranym męki wspólnego życia. Nie pomyślano jednak o tym, jak bardzo samo istnienie tej instytucji odbiera ludziom ochotę do pozytywnego przezwyciężania małżeńskich kryzysów, ułatwia decyzje lekkomyślne i owocuje cierpieniem niewinnych dzieci. Co do trzeciego problemu, wolno nam oczywiście uśmierzać ból przy pomocy środków chemicznych, ale my często próbujemy przy pomocy tych środków wykupić się od obowiązku kochającej obecności przy cierpiącym. Ponadto środki te mogą przemieniać człowieka w bezwolną kukłę, odebrać mu możność świadomego przeżywania własnej choroby i śmierci.

Po trzecie, powinniśmy sobie wzajemnie pomagać w sensownym przyjmowaniu cierpienia. Zauważmy, że człowieka cierpiącego drażni okazywanie współczucia, a zarazem ciągle go się domaga, okazując swą rozpacz i opuszczenie. W ten sposób stworzona przez Boga natura woła – choć nieudolnie – nie tyle o współczucie w sensie litości, co o współczującą miłość. Przysłowie powiada, że dzielona radość staje się podwójną radością, a dzielone cierpienie maleje do połowy.”

całość tutaj:

http://www.nonpossumus.pl/biblioteka/jacek_salij/rozpacz_pokonana/126.ph...


koniec By: maciejem20 (63 komentarzy) 12 grudzień, 2009 - 20:14
  • "samobójstwo jest zbrodnią" By: jozefstopczyk (14.12.2009 - 22:30)
  • Gretchen By: poldek34 (14.12.2009 - 22:17)
  • Oczywiście, że nie na temat By: Gretchen (14.12.2009 - 22:16)
  • Hm, a nie macie wrażenia By: tecumseh (14.12.2009 - 22:09)
  • Gretchen By: poldek34 (14.12.2009 - 22:06)
  • komentarz przeniosłam tu: By: Gretchen (14.12.2009 - 22:34)
  • Chyba że separacja, By: Pino (14.12.2009 - 19:18)
  • Pino By: poldek34 (14.12.2009 - 19:16)
  • Nieprawda, By: Pino (14.12.2009 - 19:07)
  • Pino By: poldek34 (14.12.2009 - 19:03)
  • Ha. By: Pino (14.12.2009 - 18:23)
  • Pino By: poldek34 (14.12.2009 - 18:16)
  • Ojej, By: Pino (14.12.2009 - 18:10)
  • Pino By: poldek34 (14.12.2009 - 18:05)
  • Raczej nie, By: Pino (14.12.2009 - 17:58)
  • Pino By: poldek34 (14.12.2009 - 17:54)
  • No to fajnie, By: Pino (14.12.2009 - 17:46)
  • PIno By: poldek34 (14.12.2009 - 17:32)
  • Poldek, By: Pino (14.12.2009 - 17:28)
  • Pino By: poldek34 (14.12.2009 - 17:20)
  • -->Pino By: referent (14.12.2009 - 15:01)
  • O matko jedyno By: Pino (14.12.2009 - 14:52)
  • -->Pino By: referent (14.12.2009 - 14:19)
  • Pino By: Imionarzeczy (14.12.2009 - 14:15)
  • Życie nie jest Krzyżem, By: Pino (14.12.2009 - 12:08)
  • Macieju By: Imionarzeczy (14.12.2009 - 11:25)
  • O, Pani Krystyno, a może b y tak częściej do nas zaglądać By: tecumseh (13.12.2009 - 21:04)
  • Maciej20 By: poldek34 (13.12.2009 - 19:44)
  • Maciej, By: baK (13.12.2009 - 16:19)
  • Czasem trza trafic na dno, by się odbić, By: tecumseh (13.12.2009 - 05:09)
  • Piąteczka, By: Pino (13.12.2009 - 03:11)
  • Maciek By: Gretchen (13.12.2009 - 01:31)
  • Z babami By: igla (12.12.2009 - 20:48)
  • Jasne, że tak, By: Pino (12.12.2009 - 20:26)
  • Eh, By: tecumseh (12.12.2009 - 20:21)