Cóż dodam...

Cóż dodam...

Też często o tym myślę, ale w kontekście: czy uda mi się wychować tak, żeby…..

Jak patrzę na te: nudzę się, co robić? itp, to mi aż się słabo robi.

Człowiek tylko czekał, żeby się matka odwróciła: jednym patykiem pół dnia dłubał w ziemi, jadł owoce bez mycia, pił mleko od krowy, chleb ze śmietaną i cukrem oraz jakieś choroba wie: chlebki” , które miały mniej toksyn niż współczesna marchewka….

A ten: nudzę się...

Gdzie jest ten haczyk?
Jak zrobić, żeby tego nie pociągnąć?


Ukochane maleństwa - porażka. By: lagriffe (14 komentarzy) 6 grudzień, 2009 - 19:39