Kurde

Kurde

Też mię ta nuda męczy.
A z niej wynika mni jeszcze większy ziew.

Przecież już wszystko było?
Co nie?

Sięgnę do pamięci.
Własnej.

Kiedyś, jeszcze za słusznie mininego ustroju byłem mimowolnym świadkiem czytania donosu (głośno) na drugiego obywatela w ówczesnym Urzędzie Skarbowym, który jak i inne ówczesne urzędy cierpiał na braki lokalowo-kadrowe.
Ja, przy sąsiednim biurku byłem obywatelem przesłuchiwanym w innej sprawie.
W zasadzie swojej, znaczy własnej.

Żenada była wszechogarniająca. Dla trzech osób. 2 przesłuchiwanych i jednej urzędniczki. 2-gi urzędnik, ten czytający donos kwitł, czytał donos tzw. ślozbiakiem ( przyznaję, za komuny nawet maszyny do pisania były reglamentowane/ i upajał się własnym głosem.

I to by było na tyle mojego jeżeli chodzi o to co się dzieje w mediach na temat analizy tego co się dzieje wokół tzw. Służb ze szczególnym uwzględnieniem & podkreśleniem analizy dokonanej przez zaangażowanych blogermajstrów.

A do kiełbasy dodaj pan więcej czosnku.
Czosnek teraźniejszy nie ma już takiego niuchu, chiński jest, z importu.
Noo


Lubię jak jest nudno By: marrysk (4 komentarzy) 20 październik, 2009 - 19:38