Się pożarło ?

Się pożarło ?

No, to wreszcie rozumiem, co miał na myśli p.t. Sergiusz pisząc, żem “niespożyty”.
Widzę, że faktycznie żarcie musiało odchodzić, bo na nagłówkach z lewej jakaś “sałatka Lorenzo”. A kogoście tam dorzucili, atamanie, do tej sałatki ? Przecie nie Jareckiego, hę ? No i właściwie kto pożarł tego Lorenzo w sałatce, bo to porcja na dobre kilka osób.

A gdzie bywałem ? Ot, wystawiłem łeb poza blogosferę, jak ten chłopina na znanym obrazku, co głowę przez dziurę w firmamencie na czworakach wytyka. Chininy nie miałem, wiatru tyle co Beaufort napłakał, ale wytrzymałem. A teraz sobie tylko chodzę i zwiedzam blogi. Czasem cosik tam wpiszę, ale to tylko po to, żeby do pilniejszej roboty nie siadać. Coś jak sprzątanie biurka.

No to na razie

Aspik – człek humorzasty


Cyber-kot By: igla (5 komentarzy) 27 maj, 2009 - 20:06