Grzesiu, ej ty Grzesiu

Grzesiu, ej ty Grzesiu

Dzięki za miłe acz przesadne słowa. Teraz się gryzę z własną stronką taką i owaką. Nie, żebym was opuszczał. Broń Boże. Ale będzie taka mała skromna stronka, gdzie każdy przytomny będzie mógł sobie różne poprawione teksty w autorskich wyborkach po tuzinie albo i po dwa tuziny ściągnąć w pdf, za free, ale także – jak mu się zachce – zakupić (nawet) w -booka albo co gorsza normalną książkę z autografem oraz innymi dodatkami. Tyle, że pracy w cholerę, a ciemnota autora wielka. Pozdro


Czwartek. Panie, gdzie jesteś? By: jarecki (11 komentarzy) 9 kwiecień, 2009 - 10:04