Ta szarża, Panie Rollingpolu,

Ta szarża, Panie Rollingpolu,

była jedną z moich porażek.

Jechałem sobie autobusem wycieczkowym przez Sierra Madre, no i pani przewodniczka zapodała, że tam, to m.in. Somosierra jest. Więc ja z okrzykiem radości oraz wyższości nad resztą towarzystwa (w ktorym bylem wraz z żona i córką jedynymi Polakami, reszta to Japońcyzcy, Koreańczycy, Niemcy etc.), że my tam itd. Niemal jak za wolność wasza i naszą.

Pani przewodniczka spojrzała na mnie z wyrzutem i okazało się, że oni tę Somosierre to jako chwalebną porażkę ze złymi najeźdźcami traktują. Czyli my byliśmy absolutnie be.

I tak wyszedłem na durnia w efekcie wieloletniego wciskania kitu propagandowego.

Pozdrawiam

abwarten und Tee trinken


Polkomuna By: zoonpolitikon (12 komentarzy) 17 luty, 2009 - 20:34