Taaa

Taaa

W dzisiejszej Rzepie, w dziale listy (nie dam linka, bo tylko na papierze) czytam czytelnika nie posiadającego się z oburzenia:
W opozycji do sukcesu narracji Tuska Eryk Mistewicz krytykuje słabo odegrane story rzekomego reworwelowca Jarosława Kaczyńskiego. Może Indianę należałoby zwalczać Brudnym Harrym.
Mistewicz zampomina jednak — rozkręca się autor listu, pan Marek Żarski — że Kaczyński nie jest kabotynem i zamiast oszałamiającej narracji prezentuje wyborcom poglądy i program polityczny.
Dalej następuje jeszcze naiwązujący do fotki w Rzepie przebiegle złośliwy opis wizerunku samego Mistewicza, jako misia Koala, oraz pointa:
Niezależnie od skuteczności różnych “narracji” nie powinno się przedstawiać teorii mogących niektórym czytelnikom zniekształcić obraz działania demokracji.

Tak pisze stroskany obywatel, a Ty, Jacku Jarecki, nic sobie z jego troski nie robisz. I dalej-że, prezezntujesz teorie, które mogą niektórym coś zniekształcić, teorie, których, powtórzmy to głośno i wyraźnie, nie powinno się przedstawiać. ;)

Czuwaj!
(pozdrowienia także i dla wnuka)


Jarosław Kaczyński. Być jak Rolling Stones By: jarecki (9 komentarzy) 23 styczeń, 2009 - 20:46