No ja tak sobie myślę,

No ja tak sobie myślę,

że ten (chyba) nadmierny entuzjazm i uwielbienie dla Obamy to bardziej balast dla niego niż zaleta jakaś.
Bo Amerykanom (i nie tylko mediom) ale i zwykłym ludziom chyba odbiło trochę na punkcie Obamy.
Więc w razie czego rozczarowanie będzie odpowiednio duże.
Jak obecny entuzjazm.

No a będąc realistą podejrzewam, że Obama w jakiś znaczący sposób polityki USA nie zmieni, a sytuacja na świecie raczej mu działań jakichkolwiek nie ułatwi.

pzdr


Uniknąć rozczarowania By: p.wolejko (6 komentarzy) 21 styczeń, 2009 - 11:29