Pnie Igło,

Pnie Igło,

proszę mnie przeciwko mojemu Kościołowi nie namawiać. Żadne tam in vitro.

Już, zresztą, widzę – oczami wyobraźni mojej – jak ten słoiczek wiezą w poczcie dyplomatycznej, który to słoiczek im się tłucze i jest uzupełniany przez ciecia na lotnisku (osoby o przerośniętej wyobraźni proszę o wybaczenie).

I grzech, proszę Pana i głupota. A głupota, to też grzech.

No chyba, żeby, za Pana radą, agentkę wkręcić. Choć to też grzeszne, to jednak nagminne. I o rozgrzeszenie łatwiej, jak się zdaje.

Ale, tak poważniej, to fakt. Za politykiem od zagranicy tęskno trochę...
Choć przyznam się Panu, że i za krajowego bym podziękował.

Pozdrowienia


Korek ? By: igla (21 komentarzy) 30 grudzień, 2008 - 15:59