Panie Krzysztofie Szanowny

Panie Krzysztofie Szanowny

to już nie są – jak Pan byl laskaw okreslić – nasze wewnetrzne paranoje. Bo nie moje, nie Pana (?) i wielu, wielu innych.

To dziecinada, a wręcz glupota, bo jakże inaczej okreslić zachowanie prezydenta, ktory oświadcza “to ja się już nie bawię z wami” i wychodzi z piaskownicy. Jeszcze brakuje, żeby sam poprowadzil samochód albo zasiadl za sterami samolotu.

A jego inicjatywy w Gruzji wcale nie sa oceniane pozytywnie, co widać choćby po reakcjach tych glów państw, które jeszcze kilka tygodni temu zaliczal do swych przyjaciól i sprzymierzeńców. To chyba dość znamienne…

Ja rozumiem, że chce sladem Kwasniewskiego coś zdzialać na Wschodzie, coś, co odbije sie szerokim echem w świecie i przysporzy mu zwolenników i stronników (a tym samym i Polsce), ale czegoś mu brakuje. Nie wie Pan czasem, czego?

Uklony należne zasylam


Olszowiec gate czyli operetka By: leski (10 komentarzy) 27 listopad, 2008 - 18:16