negatywne uczucia istnieja we mnie..

negatywne uczucia istnieja we mnie..

a nie w otaczającej mnie rzeczywistości… no, to chyba oczywiste..?
moje negatywne uczucia , i moje pozytywne uczucia, wogole wszystkie moje uczucia -to tylko (moje) uczucia ; “ja czuję “. Uczucia są potrzebne, niezbędne, są narzędziem, informuja mnie, pomagają mi, itd…Moim zdaniem nie należy ich “zabijać “, tylko zdystansować się do nich ( to tylko uczucia),obserwować je, wsłuchiwać się, przeżywać -a nie pozwalać by mnie bezwiednie ( bezwolnie ) niosły… i to wszystko… Słyszałam, że w buddyzmie droga do nirwany jest wyrzeczenie się subiektywnych uczuć ( np. miłości do jednego człowieka ) czy coś takiego…. ? Ale nie wiem…
ale tak jeszcze ogólnie ,chciałabym powiedzieć , że ( nie wiem czy de Mello tak robi… ? bo ja go wogóle nie kumam) chyba nie powinno się “mieszać “ 2 ścieżek duchowych (( trochę z tego (“wschód” :np. buddyzm- nie wiem czy to się kryje za tym “wschodem”?) trochę tamtego (“zachód”-chrześcijaństwo; rzym-kat.?).Każda z tych ścieże jak wiemy (tysiące lat praktyki)) prowadzi do celu ( jakiego- też można poczytać. Ale mix …? niekoniecznie chyba ?


Anthony de Mello. Cytaty plus komentarze moje. Część III, możliwe że ostatnia By: tecumseh (19 komentarzy) 27 wrzesień, 2008 - 22:30