Panie Mindrunnerze,

Panie Mindrunnerze,

było kiedyś tak, że widziałem jak we mnie wjeżdża dużo większy samochód. Następnie walnęło mną o jedną barierę, potem w drugą i wepchnęło w ciężarówkę. Dobrze, że wszyscy jechali w tę samą stronę. Dobrze że barierki wytrzymały, bo to był most.

Wyszedłem z resztek samochodu, który uratował mi życie, wziąłem od gościa, którego tablica rejestracyjna wjechała mi w przednią szybę, papierosa (choć nie paliłem już wtedy). Następnie wyjąlem telefon komórkowy.

Potem poczułem ból. Po policzku spływała mi kropla krwi. Nie rozumiałem wtedy, że cudem ocalałem. W ogóle nic nie myślałem.

Ale wie Pan co? Z perspektywy uważam, że mi się opłacało.

Dziwactwo?

Pozdrawiam, życząc uśmiechu


Odchudzanie. By: Plenczow (8 komentarzy) 23 wrzesień, 2008 - 05:26