re: Grzesiowi, czyli...

re: Grzesiowi, czyli...

Byla mloda miala zmeczona ale spokojna twarz – prosze go tu polozyc -pokazala stol.Po chwili mial juz podlaczona kroplowke.Nie piszczal, nie krwawil – patrzyl mi w
oczy.
-nawet nie hamowala, zrolowal sie miedzy kolami – brzmialo mi w uszach razem z szumem krwi lub adrenaliny raczej.
Stalam przy nim bezradnie a wyobraznia podsuwala najgorsze wizje – ma peknieta sledzione?watrobe?.Obserwowalam powloki brzucha – moze krwotok wewnetrzny?
Boze, te minuty sa jak wiecznosc.Delikatnie polozylam na nim dlonie – modlitwa przyszla sama, nie byla pewnoscia – byla pytaniem-prosba, domniemaniem.
Mam duze dlonie, kto wie poloze je na nim i. . .moze…, moze…,prosze Cie moze...
Przestalam oddychac ,cala moja swiadomosc byla bolacym pragnieniem a dlonie wedrowaly wzdluz jego zwyklego kundlowego ciala niczym skaner – wzdluz wlosa od lba w strone ogona…,delikatnie…,powoli.
10-15 minut? Poruszyl sie, jakby chcial przekrecic bardziej na grzbiet. Boze – agonia?Siostro!!! – spokojnie Zlotko – odchylila mu dolna powieke, spojrzala na dziasla – on po prostu prubuje przybrac pozycje “tak mi dobrze,tak mi
rob” ,glaszczesz go tak juz z 15 minut – wyglada na to ze nie jest zle, bedziemy wiedziec po przeswietleniu.
TAKIM CIE LUBIE, CO JA GADAM TAKIM CIE WIELBIE MOJ P A N I E! ! !

ps.1) mial tylko obustronne zwichniecie bioder, bez obrazen wewnetrznych

ps.2) pozdrowienia dla Igly i Ciapka z przypomnieniem -anegdotka dla pierwszego:
wolnosc nie polega na tym ze mozemy jezdzic lewa strona szosy – uzywaj smyczy***:-)

ps.3) pozdrowienia dla Grzesia


Grzesiowi, czyli... By: igla (17 komentarzy) 29 lipiec, 2008 - 19:30