Panie Jerzy,

Panie Jerzy,

Od co najmniej trzydziestu lat przy wjeździe na rondo nie używa się kierunkowskazu. Tak mnie uczono na kursie wieeele lat temu. Nic się, o ile wiem, od tamtej pory nie zmieniło.

Przez rondo na Powstańców jeżdżę średnio dwa razy dziennie. To, wbrew pozorom, również jest skrzyżowanie o ruchu okrężnym, tyle tylko, że z inaczej uregulowanym pierwszeństwem. Często jest tak, że nasze wyobrażenia i przyzwyczajenia nieco się rozmijają z rzeczywistością prawną... A że prawo często nie ma wiele wspólnego ze zdrowym rozsądkiem, to już zupełnie inna bajka.

Żeby było śmieszniej, to na rondzie – o ile znaki nie ustalają innego pierwszeństwa – też panuje zasada pierwszeństwa z prawej! Problem w tym, że jeszcze takiego ronda w kraju o ruchu prawostronnym nie spotkałem. Zdaje się, że we Włoszech kiedyś na czymś takim się znalazłem, ale to było strasznie dawno i już głowy bym nie dał.
Teraz wszędzie na rondach są trójkąty przed wjazdem. A we Wrocławiu Powstańców czyni wyjątek dla głównego kierunku.

Takie coś, w miarę sensownie opisujące sprawę, wyskoczyło mi w google.
http://www.kursprawojazdy.pl/skrzyzowania_i_pierwszenstwo_przejazdu.html
http://www.motofakty.pl/artykul/rondo_i_co_dalej.html

Na marginesie.
Widać, że ruch lewostronny w tym wypadku narzuca sensowne rozwiązania na rondzie! Wjeżdżając na rondo mamy tych na rondzie z prawej strony i żadnych trójkątów nie trzeba stawiać. Z tym zjeżdżaniem ze środkowego pasa, to nie wiem jak jest, ale na zdrowy rozum, skoro zmieniają pas, to powinni przepuścić jadących swoim pasem.


Przypadki Polaka w Szkocji. (4) By: jjmaciejowski (6 komentarzy) 5 lipiec, 2008 - 20:49