>> max

>> max

nie chodzi mi zupełnie o metroseksualnych, ale o problem płci w swoim całkowitym ogóle. Zachodni świat rozbijał płeć od lat 50-60 (Ameryka i amerykański purytanizm przyczynił się do tego, że to właśnie tam ludzie czuli się najmniej spełnieni, co musiało dać upust w późniejszych czasach – od całej kultury trans, po dość powszechny homoseksualizm; im więcej kultura nakłada ograniczeń, tym więcej się pragnie wolności).

W Europie to przełom lat 80/90 – kiedy kończy się “zimna wojna” i po zburzeniu murów w krajobrazie przestaje nam się objawiać przyszłość – brak celów i sensu to domena Europy, wydawać by się mogło, że twór “zjednoczonej Europy” to tylko odrzucanie tego “braku”. Politycy, mając możliwości, spełniają potrzebę posiadania sensu, narzucając sobie sens. Ale przeciętna jednostka w państwie nie widzi żadnego sensu, ponieważ nie ma narzędzi by sobie go nadać. Dlatego też, stare role społeczne nie mają sensu – bo każdy już wszystko może. Mężczyzna może stać się kobietą, kobieta mężczyzną – medycyna i technologie co raz bardziej pogłębiają brak sensu. Czy fantastyką jest (na pewno w naszej rzeczywistości) możliwość rodzenia dzieci przez mężczyzn? Zdajemy sobie sprawę, że technologia posuwa się co raz dalej i dalej… tylko czekać, aż nasza świadomość przyjmie formę zapisu cyfrowego…


"Wszyscy mężczyżni to pederaści" By: menzel (9 komentarzy) 30 czerwiec, 2008 - 21:28