Mindrunnerze

Mindrunnerze

No to nie ma lekko, trza Simpsonów przegonić. Nie będzie żaden Simpson... no… ten tego Panie. :)

A co do mojego pesymizmu odnośnie zmian, to wynika on z tego, że nowe twarze pojawiające się w trzecim czy nawet drugim szeregu praktycznie nie różnią się od starych wyjadaczy, którzy jeszcze na przodku dyrygować usiłują.
Partyjne orkiestry funkcjonują jak korporacje zawodowe. Nie ma też kompozytorów gotowych nową symfonię napisać.
No i tak rżną od ucha, od lat to samo i tak samo fałszując.

Przepraszam za te muzyczne skojarzenia.
To przez Koncerty brandenburskie, którymi umilam sobie niedzielne przedpołudnie.


Odchudzanie. By: Plenczow (7 komentarzy) 28 czerwiec, 2008 - 23:27