Pani Doroto!

Pani Doroto!

Problem polega na tym, że zjawiska jakie Pani opisuje są znacznie bardziej złożone niż Pani opis. Nie jest możliwe przekazanie wszystkiego co Pani wie o tych przypadkach nie tylko w tamtym komentarzu, ale nawet w solidnym wpisie na kilka stron znormalizowanego maszynopisu. Nie, dlatego że Pani czegoś nie umie, tylko ze względu na charakter wiedzy – część informacji dociera do nas poza świadomością, bodźce podświadome, bądź informacje zablokowane przez procesy obronne.

Pani wiara w argumenty Artura Nicponia jest zrozumiała, ale niestety nie znajduje potwierdzenia w wiedzy praktyków. Tak jak pisałem w ramach tej dyskusji, mógłbym być przykładem potwierdzającym tezę Artura. Ale dotyczy to jednego uzależnienia (nikotyna). Natomiast ta sama silna wola wysiada w zderzeniu z HMMIII lub HMMV. Zatem ja jestem żywym dowodem ograniczoności jego podejścia. To, że ono czasem zadziała, to nie znaczy, że zadziała w jakimkolwiek innym przypadku.

Jeśli opisuje się przypadek, to oczywiste jest, że zakłada się jego diagnozę, nawet mimowolną, bo inaczej można by przytoczyć opis przyrody. Dopiero zdiagnozowana sytuacja może być argumentem w dyskusji nad stanem psychiki czy mechanizmami jej funkcjonowania.

Pozdrawiam


Diagnozowanie w ramach blogu By: jjmaciejowski (6 komentarzy) 31 maj, 2008 - 11:41