Granica

Granica

Ciekawi mnie problem granicy między relacją, a odautorskim komentarzem. Zainteresowanych tym problemem odsyłam powtórnie do teksu, gdzie wyraźnie zaznaczono, że jest to jednak tylko i wyłacznie relacja z uroczystości, która odbyła się wczoraj we wrocławskim Ratuszu. Natomiast konwencja tej relacji jest bardzo osobista, gdyz moim zdaniem jest ona wtedy po prostu bardziej ciekawa i lepiej nadaje się do czytania. Przyznam się, ze mnie nudzi i odpycha konwencja sprawozdawcy, który, co chwila na kogoś sie powołuje, kogoś cytuje, i stale zaznacza, że on jest tutaj tylko zewnetrznym i bezstronnym widzem. Oprócz tego, ze byłem widzem, byłem tez uczestnikiem zarówno opisanej uroczystości, jak i wielu wydarzeń stanu wojennego. Oczywiście, nie wszystkim ten styl odpowiada. Zwracano mi uwagę na zachowanie bezstronności np. w stylu dawnej prasy, która pisała tylko o tym kto, komu podał ręke, kto uczestniczył, kto, co powiedział, kto, kogo pochwalił zganił itp. Przyznam się, ze w tej akurat sprawie ten ostatni styl tak charakterystyczny dla czasów PRL jest mi całkowicie obcy. Przyznam się jednak, ze to nie ja wymysliłem styl opowiadania o zachodzacych wydarzeniach, których byłem swiadkiem. W tym zakresie byc może, ze nieudolnie naśladuję tylko mojego mistrza i nauczyciela reportażu i dzienikarstwa akcji, jakim był nieodżałowanej pamięci Melchior Wańkowicz.
Pozdrawiam


Płacz generała By: amaksymowicz (5 komentarzy) 7 maj, 2008 - 20:43