@ Dymitr Bagiński

@ Dymitr Bagiński

Osnaz dwóch krajów w rozmiarach zwiazku co najmniej pułkowego przeczesuje górską dżunglę akurat w tym miejscu, w którym ukryły się niedobitki Hmongów. Pechowy naród z tych Hmongów, nie ma co, taki paskudny przypadek i tak spontanicznie nienawidzący ich kaprale. W krajach komunistycznych wszystko dzieje się spontanicznie – planów żadnych nie czynią, o nie.


Krótka historia o ludobójstwie By: Zetor (6 komentarzy) 28 kwiecień, 2008 - 18:39