Wielmożny Panie XIXZenku

Wielmożny Panie XIXZenku

Najsampierw to Pana serdecznie przepraszam, że bez przywitania kłapać zacząłem, ale takie wzruszenie mną owładnęło po przeczytaniu wpisu pani Delilah, że stosowną część rozumu na chwilę straciłem.

A to dlatego że jakiekolwiek dobre słowo pod adresem rzeczonego prezesa jest na tym pastwisku dobrem szczególnie deficytowym; co gorsza, znacząca większość koleżeństwa uważa to za oczywistą oczywistość.

Prezes i jego ferajna w poprzednich wyborach dostali mój głos, z powodów, które pewnie wkrótce opiszę oddzielnie. W ostatnich wyborach, nie pytając mnie o zdanie, odstąpili go (mój głos, znaczy się) Donaldystom i tego im do dziś wybaczyć nie mogę.

Ale ciągnie wilka do lasu i gdy ktoś gajowego choć ciut ciut pochwali, wilk się cieszy, ogonem macha i kły chwilowo chowa…

Pozdrawiam serdecznie

merlot


Bez słów By: Zenek (30 komentarzy) 27 luty, 2008 - 15:07