Panie Jacku,

Panie Jacku,

bo my jesteśmy tacy koncyliacyjni i nie jesteśmy małostkowi; Niemcy kolejarza z Rumii (elegancko) przesiedlili a my biedną małą Erykę z jego mieszkania (barbarzyńsko) wypędziliśmy.

Będziemy się o słówka kłócili , kiedy trafia nam się takie szczęście, że chcą nas w Europie?

Zostawmy to historykom, a oni na wspólnych sympozjach i badaniach powiedzą jak to naprawdę było. Prawdę ustalą idąc na kompromis (A przy tym dorobią sobie w ojro, a tymi ojro zasilą i wzbogacą nasz kraj).
Bo gdyby nie kompromis, okazać by się mogło, że to my zaczęliśmy tę cholerną wojnę. Prowokując naszych niemieckich przyjaciół, ustami min. Becka czy brutalnym morderstwem niewinnej ochrony radiostacji w Gliwitz(dziś- Gliwice).
Sprawy trzeba widzieć z szerszej perspektywy.

Tak jak to, na szczęście, widzą niektórzy nasi tekstowiczowi koledzy i koleżanki. No może nie za szerokiej, bo to sprawić może, że nasza poprawna i szlachetna świadomość uleć może erozji.

A Ty chcesz awantury. Chcesz zostać niszowym radykałem?
Marnie widzę Twoje szanse na Tytuł blogera roku!
Tonować trzeba emocje, widzieć racje drugiej strony i wywiesić niemiecką flagę. Wówczas, jak uczy doświadczenie, szanse na tytuł wzrastają.

dobrej nocy życzę


Nicponiu! Nicponiu! Oj, nie traćwa nadziei By: jarecki (17 komentarzy) 8 luty, 2008 - 21:40