Kaczyńska rehabilitacja Millera...

Kaczyńska rehabilitacja Millera...

...jest kolejną woltą intelektualną prezesa, który przyzwyczaja nas do tych popisów woltyżerki na kucu. Jeśli obywatel ma czas, to może przykucnąć i podziwiać...

Kiedyś obiecywałem sobie, że wybaczę wiele prezesowi, gdy wykończy Leppera i elpeera. No wykończył, ale ja nie wybaczyłem. Niehonorowo? Próbowałem, ale com poluzowywał kryteria, to prezes mnie odkopywał od siebie kolejnymi burzami intelektualnymi – woda w szklance się wygotowała!

Tusk – owszem, żadne cudo, ale przy prezesie to krynica mądrości nieprzegadanej i oaza spokoju. Estetycznie to ciągle dobry wybór – a to w dalszym ciągu bardzo dużo…
:)


Groteska By: Sylnorma (3 komentarzy) 30 styczeń, 2008 - 10:09