Nie spadam i nie udaję

Nie spadam i nie udaję

Z nikąd nie spadam, w kosmos nie wylatuję i niczego nie udaję. Za wierszówkę nikt mi nie płaci. Mam po prostu swoje zdanie. Jestem juz stary i nie powinienem się niczemu dziwić, ale jednak chyba nie dość jeszcze stary, bo nadal sie dziwię. ano dziwię się, że moje “wzloty w kosmos” i związane z tym “spekulacje” nie są najlepiej odbierane bo ukazują nasze bardzo słabe strony niemiecko – polskiego sojuszu w 1939 roku, którego wprawdzie nigdy nie było, ale który dziś jest realnie zachwalany. To, że moi adwersarze pierwsi sięgnęli po metody “spekulacji” wychwalajac pod niebiosa ewentalny sojusz polsko – niemiecki i lejąc łzy rozpaczy, że do niego nie doszło, to nic. To nikogo nie obchodzi. Trzeba być czujnym. Czy po mojemu? To jak być czujnym? Czy milczec i nie zwracac uwagi na to, że sami Polacy wychwalają politykę Hitlera i płaczą nad tym, że nie mieli okazji razem z tym zbrodniarzem prowadzić wspólnej polityki podboju świata? Czy mam to rozumieć, że najlepszym zajęciem jest szukanie okazji aby siedziec cicho. Piszę chyba o wszystkim jasno. Powołuje się na świeże teksty, które ukazały się w oficjalnej polskiej prasie dwa trzy miesiące temu i obecnie, a gdzie tak zachwalana wolnośc słowa, wypowiedzi itp. itd. Nie oczekuję akceptacji, ale trochę zdrowego rozsądku by się przydało.


Polsko - niemieckie obrachunki By: amaksymowicz (7 komentarzy) 5 styczeń, 2008 - 17:43