Hrabio

Hrabio

hrponimirski

OK – ale ja nie pisałem tylko dla Ciebie, ale też sobie a muzom…
wszyscy to wiemy, ale trzeba to głośno powiedziec
monarchia też nie jest OK – bo monarchia sprzedaje monopole i są cechy i gildie – czyli de facto to samo
mamy też 100% rząd prywatny jak to było w Państwie Moskiewskim, czy wczesnej Rosji – gdzie całe państwo było jednym wielkim biznesem księcia… jak Piotr Wielki zobaczył, że jest to nieefektywne wprowadził NEP
w Rzymie republika też zmieniła się w oligarchię a potem to rypsnęło

“The market is a democracy in which every penny gives a right to vote.” [Ludwig von Mises]

Mam takie wrażenie, płynące z tego twojego szafowania przykładami skurwienia się systemów, że ty tęsknisz za jakimś takim patentem na rzeczywostość, który by pewne sprawy załatwiał raz a dobrze i nie pozwalał systemowi sie skurwic i obrócic przeciwko ludziom, którym powinien sluzyć.

Tak se neda.

Naturalna cehca wszystkich systemów jest to, że najpierw, w rózny sposób powstają, czyli jakies cwaniaki siłą, przekupstwem, kłamstwem lub zdradą dochodzą do władzy i sie na tym stolcu okopują. Póxniej sobie te systemy lapią jakąś tam swoją mała stabilizację, a później się kompletnie wyradzaja stając sie niesterowalne, niefunkcjonalne i ogólnie do dupy. I zdychaja zastapione przez nastepne, tworzone przez kolejnych cwaniaków, którzy itd.

Tak po prostu jest i do tego nie trzeba jakichs specjalnych filozofów czytać. Jak to juz wielokrotnie podkreslalem jest to wiedza powszechnie znana. Za wyłaczeniem “inteligentów” i “autorytetów moralnych”. Oni kompletnie nie kumaja tego i wierza w te wszystkie bajki o umowie społecznej i tym podobnych bzdetach. I tylko klopot z tego wiecznie.

Tylko widzisz, hrabio, moja neverending utarczka z Tygrysem polega na tym, że on sie jakby zatrzymal na etapie zachwytu nad okryta tajemnica wszechswiata. A ja pytam- NO I?
Bo co z tego, że wiemy jak jest. No wiemy i już. O tym, że jest grawitacja i kamień rzucony w góre spada na ziemię wiedziano od narodzin człowieka, czyz nie? No ale dopiero musiał sie trafic łebski jegomośc jeden z drugim, żeby wykombinowac to, jak te cała grawitacje zaprzac do swojego rydwanu. W tym celu musiał sobie odpowiedzieć na pytanie- CZEGO/ CO CHCĘ?

Więc ja pytam Tygrysa od poczatku naszej gaduły i pytam go juz na wszystkie sposoby- kurwa, Tygrys, czego chcesz? Jak ma do chuja wyglądac niby ten cały twoj świat?

Ja wiem, jak chce, żeby wygladał mój swiat. I dokładnie to pisze w swoich textach. I po mojemu, to na swoje siły i na swoje możliwości robie to co powienienem, żeby ten świat wokół siebie zmieniać. Na taki, jaki uważam za własciwe. I jest w tym i liberalizm i konserwa. To, co uznaje za potrzebne do maxymalizacji osiągow dla maxymalnej ilości ludzi. Bo w takich warunkach i ja bede mógl hakac swój ogródek i rosnąc sobie w najlepsze.

Natomiast Tygrys nie wie czego chce. Wie, że to co jest jest niedobre. Nie podoba mu sie to. Ale weź go spytaj na co chciałby to wymienić? Spytaj Tygrysa, co chce zrobić z tym, że wie, że jest grawitacja? Jaki ma na jej wykorzystanie plan? Tygrys zadnego planu nie ma. Tygrys potrafi wyskoczyc z jakimis totalnie socjalistycznym pomyslem pod tytulem roboty publiczne, co wiadomo jak się kończy.

I widzisz, ja sie nie kłoce z Tygrysem co do mechanizmow. Nie podnieca mnie ten Spengler cały, bo to są banały wbrew pozorom. Wystarczy dobrze Biblie przeczytac- znajdziesz tam nie tylko to, ale znacznie więcej. To jest zaden tam kopernikanski przewrót. Tak jest i z faktami bez sensu jest dyskutować. tylko ja wiecznie pytam- co z tych faktów wynika? Zmieniac system po co? By zrobic jeszcze gorszy? Nie wiadomo jaki? To niby po kiego to robic? Dla zgrywy?

Tu jest pies pogrzebany. Jeśli mamy ochote i determinacje by cos robić, to trzeba sobie zadac pytanie- co chcemy zrobić? I po co to chcemy zrobic?

Po pół roku gaduły z Tygrysem nie znam jego odpowiedzi na te pytania. Nasłuchałem sienatomiast sporo o gównianym “leberalizmie”, co mam za zagrywke cienką.

I na koniec- jesli chcemy cos zrobic i mamy jakis plan na to, jak to ma wszystko wygladać, to musimy miec świadomosc tego, że to sie i tak predzej czy później wyrodzi i zdechnie. To jest akurat pewne. Więc nie warto tworzyć jakichś planow idealnych dopiętych na ostatni guzik ze wszystkimi mozliwymi rozwiązaniami, bo to i tak o kant dupy potłuc. Natomiast pewne jest, że jesli zrobi się dobry plan, dobrego systemu o dobrych podstawach, to bedzie on dzialal długo, wydajnie i wielu ludziom zapewni godziwe i spokojne życie- o co w tej calej zabawie tak naprawde chodzi.
Ale powtórzę, z całą świadomościa tego, że się to tak czy siak skurwi i stanie predzej czy póniej karykatura samego siebie. I zdechnie.

Proste jak budowa cepa. O czym tu niby filozofowac i sie na jakichs niemieckich martwych socjalistów powolywac?


KIEROWNIK KULI ZIEMSKIEJ W TEORII I PRAKTYCE By: hrponimirski (24 komentarzy) 21 grudzień, 2007 - 17:59